W piątek jedna z pasażerek podczas odprawy stwierdziła, że w reklamówce ma ukrytą bombę. 24-letnia Polka tłumaczyła później, że... jedynie żartowała. W konsekwencji otrzymała mandat w wysokości 500 zł i nie została wpuszczona na pokład samolotu.
W sobotę groźną sytuację spowodował natomiast 35-letni Polak, który wracał z Brukseli. Zachowywał się agresywnie, zaczepiał współpasażerów, a nawet poddusił jednego z nich. Badanie wykazało, że miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna musiał zapłacić 500 zł, ale sprawa finał znajdzie w sądzie.
Również w sobotę zatrzymano 49-latka, który wracał z Bergamo. Polak był poszukiwany listem gończym, podobnie jak 53-latek wybierający się do Dubaju. Obaj zostali przekazani policji.