W 2016 roku frekwencja w czasie głosowania na budżet obywatelski w Bieńczycach wyniosła zaledwie 2,5%. Dlatego radni uznali, że czas skończyć z tą ideą w ich dzielnicy. W czwartek stwierdzili, że problemem jest to, iż propozycje w ramach dzielnicowego budżetu mogą zgłaszać osoby, które nie są mieszkańcami Bieńczyc i to nie podlega żadnej weryfikacji. Przewodniczący Rady Dzielnicy Andrzej Buczkowski stwierdził, że poparcie dla budżetu obywatelskiego będzie duże, ale dopiero wtedy jak zmieni się jego regulamin.
- Nie popieramy sposobu w jaki ustala się budżet i na niego głosuje. Jesteśmy za budżetem obywatelskim, ale nie w tym kształcie. Za, ale w takim kształcie, w którym my - jako mieszkańcy - moglibyśmy to opiniować. Dlaczego nam się zabiera możliwość opiniowania a inni mieszkańcy mogą? Nie ma pewności, że to są mieszkańcy Bieńczyc - tłumaczy Buczkowski.
Jak dodają radni dzielnicy Bieńczyce, ludzie nie tylko w budżecie obywatelskim mają możliwość zgłaszania swoich pomysłów, które mogą być realizowane. Wszystkie pomysły są w dzielnicy rozpatrywane, Na ciekawe idee znajdą się pieniądze, nawet bez budżetu obywatelskiego.
Przypominamy: Krakowskie Bieńczyce rezygnują z budżetu obywatelskiego. Powód? "Ta idea tylko ładnie brzmi"
(Dominika Baraniec/ko)