"Nie może ujść uwadze naganność tego procederu. Polacy swoim rodakom zgotowali tragiczny los i w Polsce, i we Włoszech, bo we Włoszech te obozy prowadzili także Polacy. I to oni sprawili swoim rodakom w kraju starej UE piekło" – podkreślił sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku. Powołał się na uzasadnienie sądu apelacyjnego w Bari, przed którym sądzeni byli inni oskarżeni w sprawie obozów pracy, że organizatorzy procederu dopuścili się "handlu niewolnikami".
Sprawa tzw. obozów pracy wyszła na jaw po uwolnieniu w lipcu 2006 r. w regionie Apulia na południu Włoch 119 Polaków, przetrzymywanych w prymitywnych warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki. Proces w tej sprawie rozpoczął się w grudniu 2007 roku przed sądem okręgowym w Krakowie, na ławie oskarżonych zasiadły 22 osoby. Proceder objęty zarzutami dotyczył lat 2002-2006.
W listopadzie 2013 r. sąd uznał, że od maja do listopada 2005 r. na terenie Podkarpacia i Małopolski działała zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się handlem ludźmi. Za udział w tym handlu skazał 9 osób; kolejne 11 uznał za winne oszustw na szkodę chętnych do pracy we Włoszech; dwóch oskarżonych uniewinnił.
Zdaniem sądu o uznaniu dziewięciorga oskarżonych winnymi handlu ludźmi zdecydował ratyfikowany przez Polskę i opublikowany w Dzienniku Ustaw tzw. Protokół z Palermo o Zapobieganiu oraz Karaniu Handlu Ludźmi, który wprowadził definicję handlu ludźmi w celu wykonywania pracy przemysłowej.
Dlatego oskarżeni ci zostali uznani za winnych działania w grupie przestępczej trudniącej się handlem ludźmi poprzez wprowadzanie ich w błąd co do warunków pracy i płacy, werbowanie, transportowanie do Włoch i przekazywanie do dalszego przetrzymywania w celu świadczenia pracy przymusowej.
Za czyny popełnione przed okresem wejścia w życie Protokołu i poza okresem aresztowania głównego podejrzanego oskarżeni ci skazani zostali jedynie za wyłudzenia, czyli oszustwa dokonywane na szkodę ludzi wywożonych do Włoch pod pozorem zapewnienia im atrakcyjnej pracy - a nie za handel ludźmi czy działanie w grupie przestępczej. M.in. przeciwko takiemu rozdzieleniu odpowiedzialności apelowała prokuratura.
(PAP/ko)