Lista oszczędności w zakresie zmniejszenia zużycia prądu powstawała przez ostatnich kilka tygodni. Jej sporządzenie było nie lada wyzwaniem, zwłaszcza w przypadku tych instytucji, które już wcześniej ograniczyły wydatki na energię elektryczną. 
"Najlepszym przykładem tutaj jest galeria MOCAK, która wprowadziła oszczędności ograniczające zużycie energii o 20% w ciągu ostatnich dwóch lat, więc to nie jest tak, że czekaliśmy na ustawę, która została uchwalona" - mówi Andrzej Kulig wiceprezydent Krakowa.
Kraków będzie oszczędzał prąd między inny wyłączając lampy uliczne od pierwszej do trzeciej w nocy, a od północy iluminację świąteczną. W ogóle włączane nie będzie oświetlenie zewnętrzne miejskich budynków, a na korytarzach planowane jest wprowadzenie czujników ruchu. Co więcej, w ramach ograniczenia zużycia energii elektrycznej magistraccy urzędnicy będą pracować do 15.30.
"To znaczy, że wszystkie wydłużone godziny pracy, które do tej pory funkcjonowały, zostają skrócone z wyjątkiem kilku pomieszczeń. Gdy chodzi o używanie takich urządzeń jak klimatyzatory, oczyszczacze powietrza, czy różnego rodzaju ładowarki, czy urządzenia pracujące na stand-by, również będą wyłączone" - dodaje Kulig.
Miasto obniży też temperaturę w swoich budynkach, które ogrzewane są elektrycznie, do 19 stopni Celsjusza. 21 listopada w Pałacu Krzysztofory zmiana była już odczuwalna.
"Po weekendzie, kiedy miejsce pracy było niezamieszkałe, temperatura była zdecydowanie niższa. Teraz, po tych kilku godzinach, troszkę się nagrzewa i na tym stanie. Z jednej strony dobrze się składa, bo mamy kilka obiektów wyposażonych w dość zaawansowaną automatykę i jesteśmy w stanie poprzez regulację naszych sterowników obniżyć te parametry pracy, z drugiej strony posiadamy również starego typu budynki, gdzie dokonujemy pewnych rzeczy typu uszczelnienia okien tam, gdzie nie wymieniliśmy jeszcze" - mówi Adam Śwież, zastępca dyrektora Muzeum Krakowa
Śwież dodaje, że tam, gdzie jeszcze tego nie zrobiono wymienione zostanie oświetlenie na ledowe. Wróci też praca zdalna - ale tylko na kilka dni w miesiącu
Do oszczędności przymierzają się też strażnicy miejscy i to nie tylko tych związanych z użyciem prądu.
"Na pewno zdecydowaliśmy się zwrócić większą uwagę na właściwe planowanie przejazdów i interwencji. To znaczy, krótko mówiąc, większość interwencji, które mogą być prowadzone przez patrole piesze czy w inny sposób, właśnie w ten sposób będą wykonywane. Jeżeli już patrol korzysta z radiowozu, to też, żeby nie było zbędncyh przejazdów" - mówi rzecznik straży miejskiej Marek Anioł.
Efekty wszystkich oszczędności, jak podkreśla wiceprezydent Kulig, będą liczone nie w złotówkach, a w megawatach. "Tutaj niestety, choć byśmy nie wiem, jakie wprowadzili oszczędności, kwoty na energię elektryczną będą dużo wyższe" - mówi, bo koszt dostarczanego do miasta prądu wzrósł o 100%.