Jak mówił w Radiu Kraków Łukasz Maślona, radny klubu Kraków dla Mieszkańców, zamiast podnosić ceny biletów, miasto powinno poszukać oszczędności w budżecie. "Nie potrzeba tych środków wyciągać z kieszeni mieszkańców, trzeba ich szukać u siebie" - podkreśla Łukasz Maślona. "Z naszej strony na pewno nie będzie zgody na likwidację biletu 20-minutowego oraz biletu na 1 linię. Bilet na 1 linię kupuje ok. 30 tys. mieszkańców, z czego spora część spoza Krakowa" - dodaje radny Grzegorz Stawowy z Koalicji Obywatelskiej, która zgłosiła także w poprawkach ustanowienie półrocznego biletu sieciowego. W takim przypadku miesięczny koszt podróży komunikacją miejską dla posiadaczy Karty Krakowskiej wyniósłby 59 złotych - czyli 10 złotych mniej, niż proponuje magistrat.
Radni Klubu Przyjazny Kraków proponują z kolei zachowanie biletu 20-minutowego i miesięcznego na jedną linię.
A przypomnijmy: urzędnicy magistratu, oprócz likwidacji biletów na 1 linię oraz biletów 20- i 40-minutowych, w których miejsce chcą wprowadzenia biletów 15- i 30-minutowych, zasugerowali także m.in. podniesienie cen biletów jednorazowych.
"Nie zamierzamy poprzeć tego projektu, nie zgłosiliśmy też do niego żadnych poprawek. Podwyżka cen kompletnie nie wpisuje się w politykę miasta. Miasto namawia do przesiadki do komunikacji zbiorowej, proponuje radykalne podwyżki w strefie płatnego parkowania, a na koniec podnosi się ceny biletów. To może spowodować, że ludzie tym chętniej skorzystają z samochodów" - powiedział w Radiu Kraków radny Mariusz Kękuś z Prawa i Sprawiedliwości.
O losach projektu nowej taryfy biletowej zadecyduje Radia Miasta Krakowa w środę 27 lutego.
(Mariusz Bartkowicz/ew)