Radni zgłosili rekordową liczbę poprawek, bo prawie 70 dotyczących tylko Nowej Huty. Głównie chodzi o infrastrukturę i zieleń. Maciej Twaróg z Magistratu Nowohuckiego zwraca uwagę na szkoły i edukację w Nowej Hucie. "Pieniądze powinny być dawane nie na rozwój tego, co jest, tylko na to, czego nie ma. Chciałbym, żeby pieniądze szły niekoniecznie tylko tam, gdzie uczą żony radnych. Infrastruktura przy wielu szkołach jest w skandalicznym stanie" - twierdzi Maciej Twaróg.
Radni PiS stawiają na tereny zielone. "To np. inwestycje w rekreację mieszkańców przy Zalewie Nowohuckim, park na Wzgórzach Krzesławickich, Planty Bieńczyckie, Łąki Nowohuckie" - wylicza radny PiS Michał Drewnicki. Według niego, ważne jest by do Nowej Huty przyciągnąć nie tylko mieszkańców, ale i turystów.
Radni PO zwracają z kolei uwagę na drobne inwestycje. Ma w tym pomóc program "Nowa Huta Dziś". "To nasza odpowiedź na największe bolączki mieszkańców Nowej Huty: to stan chodników, dróg, brak oświetlenia" - wymienia radny PO Tomasz Urynowicz.
Wiadomo, że z 8 milionów złotych proponowanych przez radnych, prezydent Majchrowski zdecyduje się na dodatkowe 2 miliony złotych. Sceptyczni są też mieszkańcy dzielnicy: "Tyle lat ma Huta i nic się nie robi. Doraźnie łata się dziury. Zniknął też mały handel. Nagle nic tu nikomu się nie opłaca" - mówią mieszkańcy.
Na kwestię lokali użytkowych kładzie akcent Kuba Gajda z Magistratu Nowohuckiego. "Nowa Huta została stworzona jako odrębne miasto. By człowiek mógł tu mieszkać, uczyć się, pracować, a potem spędzić emeryturę. To byłoby możliwe. Potencjał ludzki jest najważniejszy" - podkreśla Kuba Gajda.
Aktywiści dodają, że trzeba pamiętać, że większość pomysłów zgłoszonych przez radnych to inicjatywy mieszkańców i pomysły z budżetu obywatelskiego.
Już dziś wiadomo, że prezydent miasta uwzględni w budżecie na przyszły rok duże inwestycje na przykład rewitalizację Zalewu Nowohuckiego czy rozbudowę ulicy Kocmyrzowskiej.
(Dominika Baraniec/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: