Poczęstunek, animacje gry i zabawy - wszystko to czekało dziś w Ośrodku Kultury Ruczaj na dzieci z Ukrainy, które wraz z mamami zamieszkały na tym osiedlu w ostatnich dniach.
Nowe znajomości nawiązywały nie tylko dzieci, ale też ich mamy, które zgodnie przyznawały, że gry i zabawy pomagają maluchom choć przez chwilę nie myśleć o wojnie, bo dzieci ciągle pytają, dlaczego ona wybuchła i czemu ich ojcowie nie mogli z nimi wyjechać
Takie spotkanie to okazja do tego, by się nawzajem wspierać w tych ciężkich chwilach - mówiły uczestniczki.
Pomysłodawczyni spotkania Weronika Kozłowska z Ośrodka Kultury Ruczaj ma nadzieje, że na innych osiedlach pojawią się podobne inicjatywy, bo dzięki takim działaniom uchodźcy czują, że nie są sami.
"Mamy czują się bardziej komfortowo mogąc porozmawiać z kimś po ukraińsku. Tu raczej króluje język ukraiński, mamy tłumaczki" - mówi Kozłowska.
Wagę spotkań integracyjnych, a przede wszystkim zabaw dla dzieci wyrwanych ze  swojej dotychczasowej rzeczywistości podkreśla też psycholog Joanna Tokarz.
"To bardzo ważne z punktu widzenia matek, że będzie możliwość wspólnego zbierania doświadczeń, wymieniania się nimi, wspólnego pomagania, ale też przede wszystkim rozmowy o emocjach" - komentuje Tokarz.
Spotkania w Ośrodku Kultury Ruczaj dla rodzin z Ukrainy mają się odbywać cyklicznie - w każdy czwartek. Placówka planuje też zorganizować kurs języka polskiego dla uchodźców.
Przypomnę jeszcze, że dzieci uchodźców z Ukrainy mogą też uczęszczać do polskich szkół i przedszkoli. Dyrektorzy tych placówek próbują organizować specjalne zajęcia dla nich.