Krakowscy rowerzyści problem znają doskonale. Rozumieją też, że nie jest łatwy do rozwiązania.Na dniach miejscy urzędnicy ruszą w teren, by przyjrzeć się zawartości stojaków rowerowych.
"Mamy przygotowaną taką specjalną naklejkę, na której będzie data przeprowadzenia kontroli. Damy 2 tygodnie właścicielowi, żeby go usunął" - mówi Radiu Kraków Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
W akcję uwalniania stojaków rowerowych zaangażowana będzie Straż Miejska Miasta Krakowa.
"W ramach codziennych patroli będziemy mieli na uwadze miejsca, gdzie te rowery zostały pozostawione i będziemy sprawdzać, czy po upływie tych 14 dni ten rower jeszcze z tą karteczką jest. Jeśli tak, to ze strony straży miejskiej będzie płynęła informacja do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Taki rower będzie usunięty" - mówi Marek Anioł z krakowskiej straży miejskiej.
Do tej pory to właśnie na wniosek strażników takie rowery były usuwane. W ubiegłym roku 25, w tym dopiero 4.
Następnie do Akcji wkroczy Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Jego pracownicy zabiorą wytypowane w ten sposób wraki rowerów.
"Rowery zazwyczaj mają elementy stalowe lub generalnie metalowe, więc trafiają ostatecznie do zakładu odpadów wielkogabarytowych, gdzie są rozmontowywane. To, co się da z nich odzyskać, staramy się odzyskać. Stare rowery jeszcze mają stalowe ramy, jest to metal, który możemy przekazać do recyklingu" - mówi Piotr Odorczuk z krakowskiego MPO.
Urzędnicy nie podają konkretnych dat przeprowadzenia tych akcji. Zdradzają natomiast, że w pierwszej kolejności kontroli należy spodziewać się centrum miasta.
Podobny system uwalniania stojaków rowerowych działa np. w Amsterdamie, który przecież jak żadne inne miasto kojarzy się z rowerami.