Jak przekonywała w Radiu Kraków radna Małgorzata Jantos, decyzję o tym, którego z patronów należy wymienić, powinien podjąć prezydent po konsultacji z Instytutem Pamięci Narodowej tak, aby uniknąć kłótni między radnymi. "Chodzi o to, żeby nie otworzyć wielkiej dysksuji, w której każdy radny wymyśli sobie jakąś nazwę ulicy. To powinna być dyskusja między IPN i prezydentem, który zbuduje ostateczną listę" - mówi Jantos.
Po nowelizacji ustawy samorządy muszą do końca września pozbyć się także tablic i pomników propagujacycyh komunizm. Jak wylicza radny Bolesław Kosior, z krakowskich murów znikną trzy tablice. "Jedna dotyczy rocznicy PPR i jest przy ulicy Szpitalnej 38, druga dotyczy czechosłowackiego działacza komunistycznego przy ulicy Westerplatte. Ostatnia dotyczy partii komunistycznej i jest przy ulicy Nadwiślańskiej 21. To była niby wyborcza siedziba, ale tam rekrutowano komunistów do Armii Czerwonej" - podkreśla Kosior.
W związku z dekomunizacją wszelkie koszty związane z wymianą adresów i dokumentów tożsamości ma ponieść gmina.
(Jacek Bańka/ko)