Osiemnastolatek potrzebował auta, żeby dojechać na śląsk na sylwestra. Przygotował więc plan: wyciągnął koledze z kurtki kluczyki do auta i odjechał jego Deawoo Tico. Później podmienił tablice rejestracyjne.
Złodziej miał jednak pecha: kilka dni temu właściciel samochodu zobaczył swoje auto na jednym z krakowskim parkingów. Wezwał policję i za pomocą zapasowego kluczyka otworzył pojazd. Jak się okazało: na jednym z siedzeń był plecak z dokumentami. Jego - byłego już - kolegę udało się więc szybko zatrzymać.
Mężczyzna odpowie nie tylko za kradzież. Jak się okazało, nie ma prawa jazdy.
Karol Surówka/bp