Projekt ma dać rodzicom poczucie bezpieczeństwa, uspokoić, gdyby ich sześciolatek nie dawał sobie rady w szkole, pokazać, że jest wyjście awaryjne z takiej sytuacji - tak o poselskim projekcie zmian w ustawie o systemie oświaty mówi posłanka Platformy Obywatelskiej Domicela Kopaczewska.

O opinię zapytaliśmy psychologa Stanisława Bobulę .

To jest leczenie dżumy cholerą – mówi w rozmowie z Radiem Kraków - Drobna prognoza w przedszkolu powinna pokazać, czy sześciolatek poradzi sobie w szkole. To jest dosyć istotne, żeby nauczycielki zwracały uwagę na każde dziecko. Jeżeli mają przypuszczenia, że dziecko sobie nie poradzi, to oznacza, że trzeba je skierować na badania do poradni psychologiczno-pedagogicznej i sprawdzić, czy jest gotowe. A nie cofamy dziecko z pierwszej klasy do zerówki, co jest dość kuriozalnym działaniem .

Rodzicom często towarzyszy obawa, że intelektualnie, merytorycznie ich sześciolatek jest gotowy do pójścia do szkoły. A co z przygotowaniem emocjonalnym? Czy nie odbieramy w ten sposób maluchom dzieciństwa?

–Nie traktujmy szkoły jako zła koniecznego – dodaje psycholog – Placówki nauczania na szczęście się zmieniły przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Jeżeli rodzic ma wątpliwości zawsze może pójść do szkoły, dogadać się z dyrektorem, zobaczyć, jak wyglądają lekcje.