Z kasy podatników władze Krakowa wydały wtedy 5 mln złotych, choć zdaniem śledczych działka warta była co najwyżej 1,5 mln. Biznesmeni zarobili w ten sposób ok 3,5 mln. Z aktu oskarżenia wynika, że łapówki w wysokości od 120 do 200 tys złotych przyjęli wtedy m.in. członkowie zarządu Krakowa, Tomasz Szczypiński - późniejszy poseł PO i Jerzy Adamik - późniejszy wojewoda małopolski. W czasie procesu wyrazili zgodę na publikowanie swoich danych osobowych. Zostali skazani na odpowiednio 3,5 i 3 lata więzienia. Będą też musieli zapłacić grzywnę i wpłacić na konta miasta Krakowa odszkodowanie w wysokości odpowiednio 500 i 300 tysięcy złotych.
Oprócz z nich na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata skazanych zostało też 4 innych krakowskich urzędników, którzy mieli pomagać w tej sprawie. Będą musieli również oddać miastu po 50 tysięcy złotych.
Wyrok przeciwko urzędnikom jest nieprawomocny. W ramach tego śledztwa oskarzony został tez były radny miasta Krakowa, Władysław W. W jego sprawie sąd umorzył postępowanie. Dwóch biznesmenów, którzy mieli wręcać łapówki już wcześniej przyznało się do winy, usłyszeli wyroki więzienia w zawieszeniu.
"Wyrok jest nieprawomocny, oskarżeni korzystają z prawa domniemania niewinności. Ale taki wyrok wskazuje na to, że z całą pewnością doszło wtedy do nieprawidłowości" - tak mecenas Michał Jaworski komentuje wyrok.
Ówczesny prezydent Krakowa Andrzej Gołaś w rozmowie z Radiem Kraków powiedział, że wyrok jest dla niego "bolesny". Zastrzegł jednak, że nie będzie komentował sprawy do czasu uprawomocnienia się wyroku.
(Karol Surówka/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: