Plaża - ogrodzona metalowym płotem - świeci pustkami i zarasta. Wszystko przez to, że umowa dzierżawy terenu wygasła, a miasto nie chce podpisać kolejnej z zarządcą obiektu. Przyjęty niedawno plan miejscowy dla Bulwarów Wiślanych mówi jasno: stojąca przy plaży restauracja... zasłania widok na Wawel i kościół na Skałce.
"Umowa dzierżawy została podpisana na jakiś czas. Dzierżawca wiedział, że, aby ten budynek mógł tam istnieć - w związku z wejściem w życiu planu miejscowego - powinien zostać obniżony" - mówi Radiu Kraków Jan Machowski z krakowskiego magistratu.
Zarządca obiektu uważa to za absurd i nie zamierza plaży usuwać. Decyzję miasta nazywa marnotrawieniem pieniędzy. "Nie po to zostało wystawionych kilka milionów złotych m.in. z pomocy funduszów unijnych, by teraz to zmarnować" - komentuje Ivan Smanio ze spółki Sao Investments zarządzającej obiektem.
Za ignorowanie nakazu rozbiórki magistrat nakłada kolejne kary umowne, które obecnie wynoszą ponad 132 tysiące złotych. "To są sankcje określone w umowie dzierżawy. Sprawa jest w tym momencie w toku w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym" - objaśnia Machowski.
Zarządca nie zamierza na razie płacić i czeka na wyrok sądu. To od niego zależy, czy plaża odzyska dawne życie.

(Joanna Orszulak/ew)