Na pociąg w parku kolejowym czekało wielu mieszkańców. Nie mieli jednak czasu się nim nacieszyć:
To niedopuszczalne, jeszcze na dodatek na placu zabaw dla dzieci. Przykre, że takie rzeczy dalej się dzieją. Są przecież miejsca specjalnie wyznaczone dla osób, które chcą artystycznie się spełniać. Jeżeli to rzeczywiście są graffiti artystyczne, a nie po prostu wulgarne napisy
- mówią mieszkańcy.
Jedno z takich miejsc znajduje się blisko Parku Kolejowego - na podporach estakady pomiędzy ulicami Dietla i Miodową. Zostało udostępnione mieszkańcom w ramach inicjatywy KRK Walls - dzięki niej artyści mogą legalnie tworzyć sztukę uliczną w kilku lokalizacjach w Krakowie. W planach jest stopniowe włączanie do projektu kolejnych takich punktów (docelowo w każdej dzielnicy miasta). Komu więc przeszkadzał pociąg na placu zabaw?
Urzędnicy Zarządu Zieleni Miejskiej przekonują, że kiedy pojawiają się podobne zniszczenia, wnioskuje do służb o częstsze patrole. Sprawę zgłoszono też policji. Złapanie osoby odpowiedzialnej za wykonanie bazgrołów może być jednak wyzwaniem - w Parku Kolejowym nie ma monitoringu wizyjnego:
Jeżeli będzie taka konieczność, to zastanowimy się nad jego montażem. Pamiętajmy jednak, że to teren nie tylko miejski, ale też należący do PKP, więc trzeba to uzgodnić.
Jak informuje policja, kara dla wandala będzie adekwatna do skali zniszczeń.
Postępowanie będzie prowadzone pod kątem uszkodzenia mienia, na razie mówimy o wykroczeniu. Kara, jaka może grozić sprawcy, to areszt, ograniczenie wolności bądź grzywna. Gdyby okazało się, że doszło do popełnienia przestępstwa, to wówczas mówimy już o czynie, który może być zagrożony karą nawet do pięciu lat pozbawienia wolności
- mówi Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji.
Dodaje, że policjanci sprawdzą, między innymi, czy na pobliskich budynkach znajdują się kamery, które mogły zarejestrować niszczenie pociągu; będą też szukać świadków zdarzenia.
Zarząd Zieleni Miejskiej zlecił czyszczenie modelu.