Na komputerach Jana B. policja zabezpieczyła blisko 40 tysięcy zdjęć i filmików pornograficznych z udziałem dzieci poniżej 15 roku życia. Z ustaleń śledczych wynika, że dyrektor ośrodka dla młodzieży ściągał z internetu i przesyłał innym materiały pedofilskie. Prokuratorzy nie znaleźli dowodów na to, by zdjęcia wykonywał sam, ani że dopuścił się przestępstw wobec swoich podopiecznych w ośrodku. Ze śledztwa wynika, że Jan B. nie prowadził zajęć i nie miał bezpośredniego kontaktu z dziećmi.
Ośrodek dla młodzieży, w którym pracował, należy do międzynarodowej sieci, zrzeszającej ok. 30 milionów osób. W krakowskim ośrodku prowadzone są zajęcia sportowe, muzyczne i naukowe. Jan B. stracił stanowisko wraz z postawieniem mu zarzutów.
(Karol Surówka/ko)