W samym Krakowie działa kilkanaście organizacji wspierających osoby w kryzysie bezdomności. Społecznicy przyznają, że w związku z epidemią sposób udzielania pomocy musiał się zmienić. Dzieło Pomocy Świętego Ojca Pio zrezygnowało z dyżurów specjalistów. Przez tydzień nieczynna była też łaźnia, bo brakowało niezbędnej odzieży ochronnej, dla osób, które w niej posługują. Jak mówi Justyna Nosek - przedstawicielka organizacji - posiłki wydawane są na wynos.

"Przygotowujemy okolo 300 bułek każdego dnia - kanapki wydajemy z kawą i herbatą. W niedzielę jest zupa a w święta planujemy paczki, zanoszone do miejsc, gdzie bezdomni przebywają - w pustostanach, altankach."

Dziennie ze wsparcia osób działających w Dziele Świętego Ojca Pio korzysta od stu do nawet dwustu osób. Justyna Nosek dodaje, że to osoby znane wolontariuszom, dlatego wdrożono procedurę monitorowania ich zdrowia.

"Na początku pandemii, każdej przychodzącej osobie dawano ulotkę z informacjami jak należy się zachować, gdy się zobaczy niepokojące objawy."

Paczki żywnościowe od czterech tygodni przygotowują i dostarczają osobom bezdomnym także działacze Zupy na Plantach. W związku z epidemią, fundacja zawiesiła spotkania połączone z wydawaniem ciepłych posiłków. Prezes organizacji - Piotr Żyłka podkreśla, że w takiej sytuacji pomoc musi być mądra, bo wielu bezdomnych to osoby starsze i schorowane, co naraża je na zakażenie koronawirusem.

"Wzywamy do tego, by na własną rękę nie pomagać bezpośrednio, ale przekazać tę pomoc orgaznizacjom zajmującym się osobami w kryzysie bezdomności"

Nowe, zaostrzone procedury ochrony wprowadziło także Miejskie Centrum Leczenia Uzależnień. Jak wyjaśnia dyrektor centrum Adam Chrapisiński - problemem jest jednak zaopatrzenie w środki ochrony osobistej niezbędne pracownikom.

"Moi pracownicy szybko nauczyli się, że muszą korzystać ze środków oczhrony indywidualnej za wzmożonym nadzorem. Tu ten kontakt jest naprawdę bezpośredni. Kilka miesięcy temu kupowaliśmy maseczki po kilkadziesiąt groszy - teraz zaproponowano nam 14 złotych za jedną."

Dodał, że zgodnie z procedurą przyjętą pod koniec marca przez władze Krakowa - jeśli w miejskich noclegowniach czy ogrzewalniach pojawi się osoba z podejrzeniem koronawirusa - pracownicy mają obowiązek powiadomić sanepid, a Miejskie Centrum zapewni obsługę higieniczną dla takiej osoby. W zależności od wskazań testu, wdrażane są później dalsze procedury związane z obserwacją lub ewentualnym leczeniem.

 

Joanna Orszulak/bp