Zieliński podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2023 roku. Poprzednio prowadził "Pasy" w latach 2015-17 przez 26 miesięcy i został zastąpiony przez… Probierza.
"To jest specyficzna sytuacja. Wiem, jak teraz czuje się Michał, ale tak wygląda praca trenera. Cztery lata temu on wchodził do gabinetu, który ja opuszczałem, a dzisiaj się to zmieniło" – zauważył Zieliński.
W 2017 roku został zwolniony dzień przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu. Nie ukrywał wówczas zaskoczenia, ale jak przyznał – dumę już dawno schował do kieszeni.
"Potem trzy razy rozmawiałem z właścicielem klubu Januszem Filipiakiem i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie mam z tym żadnych problemów. Zawsze dobrze dogadywałem się z profesorem Filipiakiem i sytuacja z czerwca 2017 roku tego nie zmieniła" – podkreślił Zieliński ujawniając, że telefon z propozycją powrotu do Cracovii otrzymał w poniedziałek wieczorem.
"To się stało po tym, jak zapadła decyzja o odejściu Michała Probierza. Byłem od razu zdecydowany. Poprzednio spędziłem tutaj fajny czas, pracowałem z fajnymi ludźmi, kibice Cracovii są specyficzni, ale w taki pozytywny sposób. Rzadko się zdarza spotkać podobną atmosferę. Chciałem pracować w ekstraklasie i warto było czekać" – nie miał wątpliwości.
Cracovia przegrała dwa ostatnie mecze, w tym prestiżowe derby z Wisłą, ale jej sytuacja w tabeli nie jest zła. Zespół zajmuje jedenaste miejsce z dorobkiem 17 punktów. Zieliński nie chciał zadeklarować, jakie cele sportowe przed nim postawiono.
"Czeka mnie jeszcze rozmowa twarzą w twarz z profesorem Filipiakiem po jego powrocie z zagranicy. Do czołówki mamy podobną stratę, jak przewagę nad strefą spadkową. Chciałbym, aby mój drugi pobyt w Cracovii nie przeszedł niezauważony. Gdy przeszedłem się po nowym ośrodku treningowym, to oczy same się cieszyły. Kilka lat temu inaczej wszystko wyglądało. Pozwala to mieć nadzieję, że w Cracovii można zrobić fajne rzeczy" – nie miał wątpliwości.
Kibice "Pasów" liczą, że pod kierunkiem nowego szkoleniowca drużyna będzie prezentować tak efektowny styl, jak w sezonie 2015/16, gdy zajęła czwarte miejsce w tabeli zdobywając 66 bramek.
"Chciałbym wrócić do tego co było, ale teraz są trochę inni wykonawcy. Mamy grać skuteczną piłkę. Jesteśmy w stanie to zrobić, choć nie gwarantuję, że tak będzie już w pierwszym meczu. Jestem optymistą. Z zawodnikami dogadam się szybko" – zapewnił.
Zieliński nie dostał w Cracovii takiej władzy, jak jego poprzednik, który był jednocześnie wiceprezesem ds. sportowych i odpowiadał za transfery i rozwój klubu.
"Za wizję, w jakim kierunku ma podążać klub odpowiada dyrektor sportowy Stefan Majewski, ja jako trener jestem tylko wykonawcą" – wyjaśnił.
Na razie do sztabu szkoleniowego "Pasów" dołączy nowy asystent. Być może zimą zatrudniony zostanie nowy trener odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne.
Zieliński w roli trenera Cracovii zadebiutuje ponownie 22 listopada w meczu na swoim stadionie z Rakowem Częstochowa.