"Widzimy płot, ograniczenie prędkości, zakaz zatrzymywania, przejście dla pieszych i dla rowerzystów. I co teraz powinniśmy zrobić? Powinniśmy jechać. A dlaczego? Bo ten znak dotyczy tylko rowerzystów, gdyż z naprzeciwka idzie druga droga dla rowerów! Żeby nie jechali pod prąd" - tłumaczy Radiu Kraków mieszkaniec.
Jak podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Piotr Hamarnik z krakowskiego ZIKiT-u, ten znak rzeczywiście jest mylący, ale przeważnie kierowcy powinni zwracać uwagę na znaki znajdujące się po ich prawej stronie. "Ten znak jest dla rowerzystów. Zastanowimy się nad formą tego znaku. Kierowcy przyzwyczajeni do organizacji ruchu w rejonie skrzyżowania Nowohuckiej z Kuklińskiego, muszą być przygotowani na zmiany już od lutego" - wyjaśnia Hamarnik.
Czy rzeczywiście ustawienie znaku zakazu wjazdu jest aż tak kłopotliwe? Czekamy na Państwa komentarze.
(Bartłomiej Grzankowski/ew)