Prezydent Krakowa potępił incydent, nazywając go formą agresji nie mającą nic wspólnego z debatą publiczną. „Nie pozwolę, by pracownicy Urzędu Miasta byli zastraszani i narażani w imię politycznych interesów” – podkreślił. Sprawa została zgłoszona służbom, a zapewnienie bezpieczeństwa urzędnikom i mieszkańcom – jak dodał – pozostaje priorytetem władz miasta.
Prezydent przypomniał również o niedawnych groźbach śmierci, które kierowane były pod jego adresem. Ponowił apel o powstrzymanie emocji w politycznym sporze i powrót do dialogu.
Dziś w Urzędzie Miasta Krakowa doszło do skandalicznego incydentu. Na dzienniku podawczym została rozpylona drażniąca substancja. Narażeni zostali pracownicy urzędu oraz mieszkańcy, którzy w tym czasie załatwiali swoje sprawy. Poszkodowane urzędniczki skarżą się na podrażnienia… pic.twitter.com/S0pl3CWVB5
— Aleksander Miszalski (@Miszalski_) September 12, 2025