Dwa filmy, dwie matki, dwa sposoby budowania narracji. „To wszystko przez nią” Darii Kopiec to opowieść o Marii, kobiecie pogubionej emocjonalnie po rozpadzie małżeństwa, próbującej na nowo odnaleźć się jako kobieta i matka. Kopiec mówi, że główną bohaterkę charakteryzuje głęboka potrzeba miłości i dzikości, która nie miała przestrzeni, by się ujawnić w poprzednim związku. Maria wkracza na niebezpieczny grunt, gdzie instynkty zaczynają dominować nad kontrolą ego, prowadząc do dramatycznych konsekwencji. Matka grana przez Beatę Niedzielę jest tutaj niedoskonała, rozchwiana, zlękniona i dążąca do emancypacji równocześnie.
Zupełnie inna jest Jola - bohaterka Joanny Gonschorek z filmu „Strach” Roberta Zawadzkiego. Mieszka na Podlasiu, w pobliżu granicy z Białorusią, w położonym wśród drzew, pełnym bibelotów domu. Ze ścian obwieszonych obrazami patrzą na nią między innymi papież Jan Paweł II oraz zmarły mąż, który służył w Straży Granicznej. W jego ślady poszedł Marek, ich syn, który spędza całe dnie, przeczesując okoliczne lasy w poszukiwaniu nielegalnych imigrantów. Jola jest taksówkarką i nie chce się wtrącać. „Nie mój cyrk, nie moje małpy” – mawia. Potem zdarza się coś, co rozłupuje skorupę.
O pracy na planie filmu krótkometrażowego i budowaniu ról posłuchaj w podkaście.