Zgodnie z umową gminy sąsiednie mają pokrywać połowę kosztów przejazdów na swoich terenach, częściowo poprzez wpływy z biletów. Jednak w drugim kwartale tego roku całkowite koszty funkcjonowania komunikacji aglomeracyjnej wyniosły około 60 milionów złotych. Dotacje gmin to z kolei 17,5 miliona.
- Od ponad dekady system funkcjonował. Była umowa z gminami, według której gminy pokrywają 50% kosztów przewozów na terenie gminy. Te drugie 50% to jest założenie, że są wpływy z biletów, które są do ZTP, do budżetu Krakowa. Natomiast to się zmieniło od pandemii. Dzisiaj już mamy poziom 35% - wyjaśnia Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Od 1 stycznia opłaty dla gmin ościennych zostaną podniesione z 50% na 57,5% kosztów przejazdów na ich terenie. W 2027 roku będzie to już 65% kosztów dla sąsiednich samorządów, które będą chciały utrzymać działanie komunikacji aglomeracyjnej.