Łukasz Drewniak, recenzując "Nietoty" tuż po radiowej premierze, metaforycznie nazwał je „jazdą figurową na nartach historycznych”. Z kolei Janusz Łastowiecki, badacz teatralnej audiosfery, zwrócił uwagę na jego wyjątkowe brzmienie: "chciałbym wyróżnić realizatora dźwięku, Wojciecha Gruszkę, który wraz z Klatą stworzył dźwiękową jakość słuchowiska. Realizatorów zbyt często się pomija w słuchowiskowych eksplikacjach, a przecież to oni kreują niuanse fonicznego imaginarium".
Klata, wówczas dyrektor Narodowego Starego Teatru zrealizował tekst współczesnego dramaturga i dramatopisarza Sebastiana Majewskiego pt. "Nietoty", napisany specjalnie na zamówienie Radia Kraków i nagrodzony za scenariusz na Festiwalu Dwa Teatry w Sopocie w 2014 roku. Słuchowisko, choć zainspirowane faktami historycznymi, nie jest dokumentem, To rodzaj politycznej groteski, w której autentyczne wydarzenia i postaci stają się pretekstem do stworzenia fantastycznej, momentami surrealistycznej opowieści.
- Projekt jest surrealny, wychodzi od konkretnego zdarzenia historycznego, od współpracy górali podhalańskich z Niemcami w trakcie II wojny światowej. To jednak nie jest teatr faktu ani rozliczeniowy. Ważniejsze jest zastanowienie się nad szerszym kontekstem tego procesu kolaboracji konkretnej grupy. Także odnośnie kolaboracji innych, skąd się ona bierze. Ze strachu? To skomplikowane procesy. Nie można jednoznacznie oceniać, czy współpraca górali była haniebna, czy to uratowało Podhale przed pacyfikacją – mówił Sebastian Majewski podczas prac w radiowym studiu. A Klata dodawał: Punktem wyjścia naszego słuchowiska są fakty, natomiast jest to forma artystycznie przetworzona. Sebastian, zwłaszcza w drugiej części słuchowiska, popuszcza wodzę wyobraźni i zastanawia się nad uniwersalną figurą zdrajcy – zdrajcy bez twarzy i tego, jak w różnych miejscach, w różnych narodach i różnych państwach może on być wykorzystywany.
Bohaterami słuchowiska są Witalis Wieder (Roman Gancarczyk), najmniej znany z inicjatorów i ideologów Goralenvolk, Włodzimierz Ilicz Lenin (Adam Nawojczyk) oraz tajemnicza Wolna Elektrona (Katarzyna Krzanowska), która umożliwi bohaterom swobodne przemieszczanie się w czasie i przestrzeni.
- Nie opowiadamy o kolaboracji górali z punktu widzenia roku 1945, bo nie mamy prawa oceniać tych wydarzeń - podkreślał Majewski - Dlatego wybrałem formę groteskową, trochę baśniową. Różne formy zarzutów o kolaborację są bardzo istotną częścią naszej historii i towarzyszą nam od dawna. Spotkać je można i dziś, w 2013 roku. - Fakty są dla nas trampoliną, żeby troszkę artystycznie sobie zaszaleć i pofolgować. Mam nadzieję ku radości najpierw aktorów, a następnie, aby bawić i dawać do myślenia naszym słuchaczom. – dodawał reżyser.