W czasie, gdy sędzia Rafał Lisak ogłaszał decyzję, z sali wyszedł Marek Dubienecki - ojciec i jednocześnie obrońca podejrzanego. "Niezasadne okazało się zażalenie obrońców, a zasadne w pełnym zakresie jest zgłoszenie prokuratora. Komentarze obrońcy Dubienieckiego są nie na miejscu" - mówił sędzia Lisak.
Czterej z podejrzanych sąd osadził w bezwzględnym areszcie, oprócz Dubienieckiego: jemu dano możliwość opuszczenia aresztu za wpłatą kaucji, pomimo, że to on miał kierować grupą przestępczą.
Taką decyzję zaskarżyła prokuratura: śledczy tłumaczyli, że trójmiejski adwokat mógłby na wolności mataczyć w śledztwie. Sąd drugiej instancji przychylił się do wniosku prokuratury. Oznacza to, że Dubieniecki co najmniej 2 kolejne miesiące spędzi za kratkami.
Marcin Dubieniecki nie przyznał się do zarzutów. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Posiedzenie sadu ws. zazalenia na areszt Marcina #Dubieniecki.ego @RadioKrakow pic.twitter.com/768P94APBp
— Karol Surowka (@SurowkaKarol) wrzesień 23, 2015
(Karol Surówka, IAR/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: