Krakowscy rowerzyści narzekają na zbyt małą liczbę miejsc, gdzie można zostawić bezpiecznie rower. W mieście jest około 1800 stojaków. Jak mówią, to jednak zbyt mało. "Nie ma miejsc. Tutaj są trzy stojaki. Na tamtej ulicy są cztery, a i tak wszystkie zajęte – narzekają rowerzyści. "Mnie kiedyś skradziono rower, kiedy go zostawiłem przy zwykłym słupie. Nie było miejsca nigdzie indziej".
Fot. Teresa Gut
Dwa poziomy
Aby rozwiązać problem zbyt małej ilości miejsc dla rowerów w centrum Krakowa, oficer rowerowy Marcin Wójcik chce stworzyć parking dwupoziomowy. Według wstępnych szacunków może on kosztować 40 tys. zł. Jeśli urzędnicy zabezpieczą w budżecie odpowiednią kwotę na ten cel, taki parking zostanie zamontowany jeszcze tej jesieni. - To jest inny rodzaj stojaków, gdzie rowery przypina się na dole i na górze. W Holandii jest niepisane prawo, że na dole rowery zostawiają kobiety, a na górną półkę swoje pojazdy montują mężczyźni – mówi Marcin Wójcik. Taki parking pomieści 40 rowerów i stanie w okolicy krakowskich dworców autobusowego i kolejowego.
Parking dla jednośladów w Bernie. Fot. Maciej Skowronek
Przydałby się parking zadaszony
Zadaszone parkingi powstają w innych miastach np. przy dworcach kolejowych – jest tak m.in. w Słupsku. Kraków nie zamierza jednak tworzyć dużych parkingów dla jednośladów. Jak uważa Marcin Wójcik, takie rozwiązanie się nie sprawdzi: - On nie rozwiąże problemów. To nie jest tak, że wszyscy jeździmy w to samo miejsce – tłumaczy oficer rowerowy.
W Krakowie przy dworcu głównym jest miejsce dla 80 rowerów. - Stojaki ustawione są pod estakadą, która chroni je przed deszczem – przypomina Wójcik i dodaje, że jest szansa na zadaszone miejsca parkingowe dla rowerów przy pętlach tramwajowych. W tym roku zamontowane tam zostaną tylko stojaki. Jeśli krakowianie będą chcieli z nich korzystać (zostawić rower i przesiąść się na tramwaj), w przyszłym roku wybudowane zostaną wiaty. Trudno jednak uwierzyć, że ktoś zostawi rower na cały dzień w miejscu bez zadaszenia i monitoringu.
"Zadaszony parking" dla rowerzystów obok Dworca Głównego w Krakowie. Fot. Teresa Gut
„Nie pompujmy sztucznie kosztów”
Na monitoring nie ma jednak szans, ponieważ zamontowanie kamer byłoby zbyt drogie. "Nie chciałbym podwyższać kosztów utrzymania infrastruktury rowerowej, bo naszym argumentem jest to, że jest ona dość tania" - uważa Marcin Wójcik.
(Teresa Gut/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: