- U większości, stan jest stabilny. Większość dzieci nie jest w ciężkim stanie, nie ma zagrożenia życia. Wymagają jednak hospitalizacji. Wymagają nawadniania dożylnego lub czasem tlenoterapii - mówi ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii, doktor Lidia Stopyra.

Jak podkreśla Stopyra, większość dzieci, które ostatnio trafiły do szpitala, jest poniżej pierwszego roku życia. "Trochę ponad połowa to dzieci poniżej pierwszego roku życia. Trafiają do nas najczęściej z powodu odwodnienia przy bardzo wysokiej gorączce. W ostatnich tygodniach obserwujemy u dzieci wyjątkowo wysokie gorączki - 40, 41 stopni" - podkreśla ordynator.

Zdaniem Lidii Stopyry Covid zaczyna przypominać inne choroby zakaźne wieku dziecięcego.