Krzysztof Kwarciak, przewodniczący Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków, podkreśla, że blok przy Grottgera to tak zwany budynek integracyjny. Ze względu na bliskie położenie balkonów, sąsiadowi bez problemu można przekazać szklankę cukru i to bez wychodzenia z mieszkania.
- W budynku okna sąsiednich mieszkań dzieli mniej niż 2 metry. Dodatkowo są do siebie równolegle skierowane. Co więcej, są umieszczone we wnękach, które sprawiają, że dźwięki świetnie się rozchodzą. Zdecydowanie nie jest to miejsce przeznaczone dla osób, które cenią swoją prywatność - mówi Kwarciak.
Drugie miejsce zajęły budynki położone na osiedlu Dywizjonu 303 pod numerami 20 i 20a. Zostały one zbudowane tuż przy słupie wysokiego napięcia.