Z księgozbioru Biblioteki Jagiellońskiej za kaucją do tej pory korzystało blisko 500 osób. Chodzi o tych, którzy nie pracują naukowo, a jednak mogli założyć kartę biblioteczną i wypożyczać książki do domu. Teraz takiej możliwości już nie będzie.
Nasz słuchacz i do tej pory stały czytelnik "Jagiellonki" Tomasz Jakubec jest tym zbulwersowany: - Nigdy nie przekroczyłem terminu zwrotu, nigdy też nie uszkodziłem wypożyczonej książki – mówi pan Jakubec – Chciałem przedłużyć ważność swojej karty bibliotecznej i okazało się, że tacy ludzie jak ja, emeryci, nie mogą tego zrobić, bo rozporządzeniem dyrektora możliwość taka została cofnięta. Mogę korzystać z czytelni, ale jest to dla mnie dość uciążliwe, bo znacznie ogranicza możliwość czytania.
- Do tej pory czytelnik mógł wypożyczyć książkę za kaucją 50 zł za książkę. Znieśliśmy tę możliwość, jednak nie jest to w żaden sposób związane z wiekiem czytelnika, ale z jego naukowym statusem - tłumaczy Krzysztof Frankowicz, wicedyrektor Biblioteki Jagiellońskiej - Zapraszamy do naszych czytelni. Jest przyjazna atmosfera, jest wygodnie. Jak absolwent nie jest potem związany z nauką, wtedy korzysta z Biblioteki Jagiellońskiej na miejscu. Biblioteka Jagiellońska ma nieformalny status biblioteki narodowej. Tymczasem Biblioteka Narodowa w Warszawie nie wypożycza swoich dzieł na zewnątrz w ogóle.
- To dość nietypowa sytuacja – komentuje Jakub Pacześniak z Instytutu Książki – Ale trzeba wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z biblioteką specyficzną, bo jest to biblioteka akademicka. Księgozbiór przeznaczony jest głównie dla naukowców, nauczycieli akademickich, doktorantów czy studentów.
Biblioteka Jagiellońska, niejako w zamian, dała możliwość wypożyczania swoich książek tym, którzy jeszcze nie rozpoczęli studiów, ale ukończyli już 18 lat i być może szykują się do olimpiad przedmiotowych. Jakkolwiek, to rozwiązanie chyba nie satysfakcjonuje czytelników takich jak Pan Tomasz Jakubec.
(Magdalena Zbylut/ko)