Światowid i reinkarnacja
Kluczową informacją w kontekście niepokoju mieszkańców jest fakt nie do przeoczenia: gmach Światowida znajduje się w trakcie gruntownego remontu. Trwa przystosowywanie go do działania jako nowa instytucja – Muzeum Nowej Huty, które będzie oddziałem Muzeum Krakowa.
Przebudowa rozpoczęła się na początku wakacji i finansowana jest w ramach Funduszy Europejskich. To największa inwestycja kulturalna w obecnej unijnej perspektywie finansowej.
Budynek zostanie rozbudowany o 1700 metrów kwadratowych podziemnej powierzchni, zyska taras na dachu, nowoczesne instalacje, nowe elewacje, przestrzeń sąsiedzką oraz kawiarnię. Prace budowlane i konserwatorskie prowadzone są pod nadzorem Miejskiego Konserwatora Zabytków - kino Światowid wpisane jest do rejestru zabytków.
Tylko klonów żal
Do naszej redakcji zgłosił się nowohucianin Marek Felecki z pytaniem, dlaczego drzewa są wycinane. Postanowiliśmy więc poszukać odpowiedzi.
Drzewa są zdrowe, co widać. Poszły pod topór. Czy rzeczywiście wszystkie musiały zostać wycięte? Tego nie wiem, bo nie znam projektu do końca, ale nie tylko ja zadaję sobie to pytanie. Wczoraj rzesza ludzi przechodzących obok, choćby do pobliskiego marketu, była zdziwiona
- przekonuje krakowianin.
Zapytaliśmy więc, czy faktycznie nowohucianom szkoda drzew. Mieszkańcy zauważają, że rosły tu od lat i na stałe wpisały się w krajobraz wokół Światowida. Sadzone były w czynie społecznym - rękami mieszkańców Nowej Huty - dlatego szczególnie starszym mieszkańcom dzielnicy jest ich po prostu żal. Latem drzewa nie tylko dawały cień, ale też kształtowały charakterystyczny wygląd okolicy, przesłaniając zielenią socrealistyczne i modernistyczne bloki.
Drzewa muszą zniknąć…
Remontem Światowida zajmuje się firma Mostostal Warszawa. Jej rzecznik, Paweł Kwiecień, wyjaśnia, że przebudowa nie obejmuje wyłącznie dostosowania już stojącego budynku. To również - a może przede wszystkim - duża rozbudowa kondygnacji podziemnej, zwłaszcza pod placem przed Światowidem. I właśnie to jest powodem tak rozległej wycinki, prowadzonej w dużym oddaleniu od dawnego kina.
Te prace są prowadzone rzeczywiście w pewnym oddaleniu od obiektu, ale to dlatego, że oprócz modernizacji istniejącego budynku wybudujemy też podziemia. I te drzewa są wycinane tam, gdzie powstanie ta kondygnacja
- wyjaśnia Kwiecień.
Rzecznik Mostostalu Warszawa dodaje, że firma ma wszelkie niezbędne zezwolenia na roboty i wykonuje je zgodnie z projektem. W zamian za każdy z wyciętych klonów posadzone zostaną nowe drzewa: klony i lipy.
Nie będą to jednak rośliny o porównywalnych walorach. Młode drzewa będą znacznie mniejsze i potrzebują kilkudziesięciu lat, by osiągnąć rozmiary i atuty dojrzałego drzewostanu.
…aby muzeum mogło rosnąć
Skoro wszystko odbywa się zgodnie z projektem, zapytaliśmy w Muzeum Krakowa, czy rozważano opcje pozwalające zachować okazałe klony. Jak się okazuje, taka możliwość istniała, ale - jak to często bywa - przeszkodą okazały się pieniądze.
Tak, wykopując kondygnację podziemną znacznie, znacznie głębiej, dałoby się to zrobić, ale wiązałoby się to z tak dużymi kosztami, że de facto nie wchodziło to w grę
- mówi rzecznik Muzeum Krakowa, Krzysztof Haczewski.
W Muzeum Nowej Huty prezentowana będzie wystawa stała poświęcona dzielnicy oraz historii Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jak przekonuje Haczewski, będzie to serce wystawiennicze tej części miasta.
Stety-niestety, nowohucianom pozostaje więc czekać do 2028 roku, kiedy muzeum ma być gotowe, a później - cieszyć się odnowioną instytucją poświęconą Nowej Hucie.