Proces b. księdza rozpoczął się w ubiegłym roku przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu. Związane z nim śledztwo dotyczyło seksualnego wykorzystania 22 nieletnich, jednak w stosunku do 11 pokrzywdzonych przestępstwo zostało umorzone z uwagi na przedawnienie. Pokrzywdzeni to byli ministranci lub lektorzy w parafiach oskarżonego księdza.

Tym razem, jak wyjaśnia rzecznik prasowy nowosądeckiej prokuratury prok. Leszek Karp, Marianowi W. zarzuca się doprowadzenie w okresie od 2007 r. do 2011 r. małoletniego ministranta a następnie lektora, do poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym poprzez wykorzystanie m.in. stosunku zależności występującego pomiędzy kapłanem a pokrzywdzonym.

"Konsekwencją tych zachowań księdza było spowodowanie rozstroju zdrowia pokrzywdzonego w postaci psychicznych konsekwencji wykorzystania seksualnego dzieci" – oznajmił rzecznik prokuratury i dodał, że oskarżony nie przyznał się do winy.

Marian W. decyzją sądu w listopadzie ubiegłego roku opuścił areszt. Wnioskowali o to jego obrońcy.

Do przestępstw seksualnych popełnianych przez księdza W. dochodziło w wielu parafiach w diecezji tarnowskiej. Strona kościelna zawiadomiła o nich prokuraturę, kiedy w życie weszły przepisy, które to nakazywały.

Zdaniem adwokata Artura Nowaka, który reprezentuje w sądzie część pokrzywdzonych przez byłego księdza Mariana W., jest to największy proces pedofilski dotyczący kościoła w Polsce.