Władze parku chcą wytyczyć tak zwane korytarze migracyjne, czyli ochronić tereny, po których chodzą zwierzęta. Wyznaczenie takiego korytarza ograniczy możliwość stawiania zabudowy czy grodzania prywatnych działek. To nie podoba się jednak właścicielom, którzy dość ostro wyrazili swoje zdanie podczas spotkania konsultacyjnego z władzami parku.
- Plan ochrony Magurskiego Parku Narodowego jest dokumentem, który powstał, żeby chronić przyrodę. Mając na uwadze życie ludzi w granicach Parku i w jego otulinie, ustawodawca zobowiązuje nas do stworzenia planu ochrony parku w rozmowach z samorządami i mieszkańcami - mówi Przemysław Machura, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora Magurskiego Parku Narodowego.
Wójt gminy Sękowa Małgorzata Małuch podkreśla, że mieszkańcy boją się, iż różne formy ochrony przyrody ograniczą ich możliwości inwestowania na własnych działkach. "Ludzie są przestraszeni faktem, że zostały zidentyfikowane tak zwane korytarze migracyjne. W badaniach wskazano miejsca, po których zwierzęta chodzą. Park wyznaczył na podstawie tych badań takie korytarze na gruntach prywatnych" - odpowiada Machura.
- Całe Czarne ma być objęte takimi korytarzami ekologicznymi. Mnie dziwi, że się zezwala na rajdy samochodowe na granicach parku. To zagraża zwierzynie. To, że ktoś zbuduje mały dom, nie jest chyba problemem - mówi Maria Starzewska, mieszkanka Czarnego. "Może łatwiej by było jakby właściciele terenów w obszarach ochrony przyrodniczej mieli jakąś formę rekompensaty ograniczenia użytkowania tych terenów? Nie wiemy co będzie dalej. Park obiecuje różne rzeczy, ale czy to będzie sprawdzalne?" - dodają inni mieszkańcy obecni na konsultacjach.
Jak podkreśla Przemysław Machura, właściciel może stwierdzić, że się nie zgadza. "Jakieś korytarze na pewno zostaną wyznaczone. To, gdzie będą wyznaczone, to jest kwestia przyszłości. Jednak właściciel nie może powiedzieć, że tu tego nie będzie, niech zwierzęta zaczną chodzić tamtędy" - mówi.
Plan będzie obowiązywał do 2035 roku. Jest to modyfikacja planu opracowanego w 2016 roku. Mieszkańcy swoje uwagi dotyczące między innymi wyznaczenia na ich terenach korytarzy migracyjnych mogą zgłaszać do Magurskiego Parku do 30 marca. Jak podkreślają władze parku, przede wszystkim chodzi tu o znalezienie kompromisu. Najważniejsze jest umożliwienie zwierzętom swobodnego przemieszczania się pomiędzy kompleksami leśnymi. Zdaniem przedstawicieli Parku zwłaszcza teren Radocyny jest tu wyjątkowo cenny.
(Aleksandra Podziewska/ko)