- Zawsze jak widzi się ten czerwony napis "Solidarność" z flagą to pamięta się początek zmian, ten przełom. To było wiele lat temu. Od tej pory wiele się zmieniło. Mam nadzieję, że wróci ten czas, że ludzie będą tacy jak dawniej. To był 31 sierpnia, zostały podpisane Porozumienia, które wniosły wiele zmian w nasze życie. W tym czasie pod pomnikami w miastach spotykają się ludzie i szanują te chwile. Należałam do Solidarności. Mieliśmy swoje kółko, co było oczywiście zabronione - mówią starsi mieszkańcy Krakowa. "Mama mi opowiadała jak Lech Wałęsa zarządzał wszystkim. Oni chcieli, żeby Polska była wolna i żeby komunizm zniknął. Lech Wałęsa uwolnił Polskę od komuny, żeby pracownicy mieli lepsze prawa" - dodają ci nieco młodsi.
Z czym krakowianom dzisiaj kojarzy się przede wszystkim słowo Solidarność? "To związek zawodowy, który ma bronić pracowników i ich praw. Wszystko się przecież zaczęło od pracowników Stoczni. Oni się zorganizowali i stworzyli związek, który miał ich bronić przed opresyjnym systemem partii. Mnie to określenie kojarzy się z latami, w których weszliśmy w nowy okres. Teraz ma to wymiar symboliczny. Solidarność, czyli dobro, serdeczność i życzliwość".
W środę o godzinie 17:30 odbędzie się uroczysta Msza Święta w katedrze na Wawelu w intencji "Solidarności" i członków związku.
(Dominika Baraniec/ko)