O historii BMI słów kilka
Historia wskaźnika BMI (Body Mass Index) jest ciekawsza, niż mogłoby się wydawać, bo zaczyna się wcale nie w świecie dietetyki czy fitnessu, a… w XIX-wiecznej statystyce.
Wskaźnik BMI został stworzony w latach 30. XIX wieku przez belgijskiego matematyka, statystyka i socjologa Adolphe’a Queteleta. Quetelet nie zajmował się jednak zdrowiem jednostek, a badał cechy dużych populacji, szukając tzw. „człowieka przeciętnego”. Opracował wzór masa ciała (kg) / [wzrost (m)]² jako prosty sposób na porównywanie budowy ciała różnych osób.
W tamtym czasie BMI nie miał służyć diagnozie otyłości u pojedynczych ludzi, a był czysto statystycznym narzędziem do badań populacyjnych.
Przez ponad sto lat wzór Queteleta był mało znany poza środowiskiem naukowym i dopiero w latach 70. XX w. amerykański epidemiolog Ancel Keys przywrócił go do łask. W 1972 roku zaproponował nazwę Body Mass Index i zaproponował stosowanie go w badaniach zdrowotnych.
W latach 80. i 90. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i inne instytucje zdrowotne przyjęły BMI jako standard do klasyfikowania niedowagi, prawidłowej masy, nadwagi i otyłości.
Okazuje się jednak, że wskaźnik ten - choć łatwy w użyciu - nie nadaje się do stosowania przez wszystkich.
Dla kogo NIE JEST kalkulator BMI?
Już na stronie tego kalkulatora BMI (https://centrumrespo.pl/kalkulator-bmi/) czytamy, że nie jest on kierowany do wszystkich.
Które osoby nie powinny go stosować?
- Dzieci
- kobiety w ciąży
- sportowcy
- osoby starsze.
Ale z czego dokładnie to wynika?
Przede wszystkim z faktu, że BMI nie bierze pod uwagę budowy ciała danej osoby, w tym zawartości tkanki tłuszczowej oraz jej umiejscowienia na ciele.
Nie uwzględnia jednak także masy mięśniowej, która jest gęstsza, aniżeli tkanka tłuszczowa. Co oznacza to w praktyce? Fakt, że sportowiec może zostać uznany za osobę otyłą, nawet jeśli ma niski poziom tłuszczu.
Ograniczenie wynika też z tego, że kalkulator BMI nie bierze pod uwagę rozróżnienia ze względu na płeć oraz wiek. Trzeba bowiem pamiętać, że różnice te są znaczące. Dodatkowo wraz z wiekiem tracimy masę mięśniową, co będzie pozostawało niewidoczne w momencie obliczania BMI.
Jak więc widać, ograniczeń jest całkiem sporo. Czy warto więc w ogóle używać wskaźnika BMI?
BMI jako wstęp do diagnostyki
Zaletą tego wskaźnika jest łatwość wyliczenia, a także dostępność darmowych kalkulatorów BMI online. Dzięki temu określenie swojego BMI zajmuje zaledwie kilka sekund i może stanowić wstęp do dalszych analiz. Traktujemy go więc jako punkt wyjścia, a nie jako pełną diagnostykę.
Co więc poza tym?
Warto przede wszystkim sprawdzić obwód talii mówiący, ile tłuszczu gromadzimy w okolicy brzucha. Dlaczego jest to tak ważne? W praktyce to właśnie tłuszcz trzewny jest najgroźniejszy i przyczynia się do zwiększonego ryzyka cukrzycy typu 2, chorób serca i niektórych nowotworów.
Dlatego im większy obwód talii, tym większe prawdopodobieństwo dużej ilości tłuszczu trzewnego, przy czym w tym zakresie istnieją osobne miary dla kobiet i osobne dla mężczyzn.
Do tego warto sprawdzić procent tkanki tłuszczowej, który można zmierzyć np. analizatorem bioimpedancji (BIA), fałdomierzem lub metodami laboratoryjnymi rekomendowanymi przez lekarza, o ile tak pogłębiona diagnostyka jest konieczna.
Wsparcie w diagnostyce to także badania krwi, w tym profil lipidowy, glukoza na czczo oraz CRP.
Wiesz, że potrzebujesz zmiany? Nie czekaj!
W przypadku nadwagi oraz otyłości znacząco wzrasta ryzyko wielu chorób. Dlatego nie warto czekać i należy jak najszybciej podjąć odpowiednie działania. W tym celu należy zgłosić się do dietetyka i/lub lekarza. Pomoc tego ostatniego będzie niezbędna w celu leczenia różnego rodzaju chorób przewlekłych, które mogą utrudniać redukcję niechcianych kilogramów. Lekarz może zarekomendować także farmakoterapię.
Podsumowanie
Jak widać korzystanie z kalkulatora BMI może stanowić przydatne rozwiązanie. Natomiast w celu diagnostyki kluczowe będą też inne mierniki - ich zastosowanie warto omówić z lekarzem i/lub dietetykiem.