W nowohuckim barze mlecznym Bieńczyce dziennie sprzedawanych jest około 500 posiłków. Na barszcz z grochem, łazanki, czy gołąbki przychodzą tam głównie seniorzy. Cześć z nich odwiedza jadłodajnie codziennie
Klienci baru mlecznego Bieńczyce nie wyobrażają sobie, by mógł on zostać zamknięty, a taki scenariusz, zdaniem byłego wicepremier Janusza Piechocińskiego, o czym polityk napisał na Twitterze, jet możliwy w związku z podwyżkami cen prądu i gazu.
"Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Wszystkie podwyżki mediów, nie mówiąc o kosztach pracowniczych, powodują, że koszty utrzymania barów i całej spółdzielni są bardzo wysokie i wzrastają wielokrotnie. Nie wiem, czy jesteśmy w stanie udźwignąć koszty barów" - przyznaje Urszula Waligóra, prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem Nowa Huta.
Dodatkowym ciosem dla spółdzielni Społem, która prowadzi cztery bary mleczne jest podwyżka czynszu.
"Dostałyśmy bardzo niemiłą niespodziankę ze strony miasta, ponieważ dostałyśmy wypowiedzenie użytkowań wieczystych i podwyżkę tych użytkowań o 420%, więc jest to podwyżka horrendalna" - relacjonuje Waligóra.
Prezes spółdzielni Społem Nowa Huta dodaje, że bynajmniej nie wywiesza białej flagi, ale zamierza walczyć o przetrwanie barów.
"W sprawie podwyżki czynszu zwróciliśmy się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, napiszemy też do ministerstwa finansów z prośbą o zwiększenie dotacji. Przede wszystkim byłoby dobrze, gdyby ministerstwo przyjrzało się wysokości dotacji udzielanej w tej chwili barom mlecznym i zwiększyło je, na pewno nie 0,5%. Myślę, że koło 10% byłoby optymalnie" - mówi Urszula Waligóra.
Jeśli te wszystkie działania nie przyniosą rezultatu, to pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie - podniesienie cen posiłków, co wiązałoby się z utratą państwowej dotacji, bo korzystanie z niej nie pozwala na dowolne ustalanie marży. Ale taki krok to ostateczność, bo, jak podkreśla kierowniczka baru mlecznego Bieńczyce, Elżbieta Balicka, większość klientów jadłodajni liczy każdy grosz.
Bary mleczne muszą stoczyć kolejną batalię o przetrwanie, miejmy nadzieje, że i tym razem zakończy się ona zwycięstwem i wciąż będzie w nich można zjeść smaczny obiad w przystępnej cenie.