Przechodzący tamtędy turyści nagrali całe zajście. Podkreślali, że była wysoka temperatura i wilgotność, warunki atmosferyczne bardzo niebezpieczne dla koni. Jak dodali - właściciel konia zamiast wezwać pomoc weterynaryjną, lub odprowadzić zwierzę do stajni, zaprzągł go do wozu i kontynuował kurs. - mówi Anna Plaszczyk z Fundacja Viva.


Aktywiści zapowiadają, że będą wyjaśniać sprawę.

 

Teresa Gut/bp