Bohaterami tarnowskiego dyktanda byli obieżyświat Jerzy z poznańskich Jeżyc i Jagódka warszawianka z Bródna. "Myślę, że nazwy botaniczne sprawiły uczestnikom największą trudność. Ich pisownia często wyłamuje się z zasad. Problematyczne mogły okazać się także niuanse w pisowni nazw geograficznych" - mówiła Radiu Kraków dr Mirosława Mycawka z Uniwersytetu Jagiellońskiego autorka tekstu dyktanda, która również przygotowywała tekst do krakowskiego konkursu ortograficznego.
"Takie dyktando naprawdę trudno jest napisać bezbłędnie. Jeżeli ktoś popełni mniej, niż 10 błędów, to naprawdę może uważać to za sukces" - mówił prof. Bogusław Dunaj z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W tegorocznym tarnowskim dyktandzie ortograficznym "O złote pióro" wzięło udział ponad 80 osób, własne dyktando pisali także uczniowie szkół podstawowych. Najlepszy w kategorii dorosłych okazał się Krzysztof Zubrzycki z Krakowa. Nie napisał jednak dyktanda bezbłędnie - popełnił trzy błędy. Rekord tarnowskiego dyktanda nadal jest więc niepobity - najlepszemu uczestnikowi do tej pory udało się popełnić tylko dwa błędy.
(Agnieszka Wrońska/ew)