Nowa aplikacja, która będzie jedyną dostępną w Krakowie, ma zacząć działać w styczniu. Jeśli urzędnicy nie zdążą, to wszyscy na tym stracimy i mniej osób będzie korzystało z mobilnych biletów - mówi Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa.
Jak dodaje Mosakowski, aplikacje stały się tak popularne, że teraz są ofiarami własnego sukcesu. Od początku roku do września wartość biletów kupionych przez telefon wynosiła prawie cztery miliony złotych. A w ciągu dwóch lat wartość sprzedawanych biletów za pomocą telefonu i Internetu wzrosła w Krakowie prawie dwukrotnie.
ZIKiT zapewnia, że robi wszystko, aby po nowym roku przynajmniej jedna z istniejących w tej chwili aplikacji wciąż działała i aby mieszkańcy - do momentu wyłonienia nowego operatora - wciąż mieli możliwość wirtualnego zakupu biletów.
Największym minusem nowego pomysłu jest to, że jeśli ktoś ma pieniądze na koncie w aplikacji, która nie wygra przetargu, będzie musiał sam kontaktować się z operatorem w sprawie odzyskania pieniędzy.
Dominika Baraniec, jgk