MAK to zapowiadany od dawna przez władze regionu nowatorski projekt skierowany do mieszkańców Małopolski, którzy dojeżdżają do Krakowa do pracy. Chodzi o to, aby zrezygnowali z jazdy samochodem w korkach i przesiedli się na szybkie pociągi, a potem na tramwaje i autobusy.
Rewolucyjne zmiany nie nastąpią jednak szybko, bo jak na razie poszczególne elementy to jedno wielkie... opóźnienie.
Opóźnienia na kolei
Polskie Linie Kolejowe już przestały zaklinać rzeczywistość i nowe połączenie na lotnisko w Balicach uruchomią... jak wszystko będzie gotowe. Najpewniej stanie się to 28 września wraz z otwarciem, nowej części terminalu pasażerskiego.To jednak nic w porównaniu z trasą Kraków-Tarnów.
W grudniu nie zobaczymy tam pociągów Kolei Małopolskich, które ostatecznie postanowiły poczekać, aż linia będzie w pełni gotowa.
To właśnie Tarnów miał być modelowym miastem, w którym będzie można używać Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej. Mieszkańcy mieli na jednym bilecie jeździć tamtejszą komunikacja miejską lub zostawić auto na parkingu park&ride, dojechać pociągiem do Krakowa, a po Krakowie poruszać się tramwajami lub autobusami. Na masowe zainteresowanie nie ma jednak co liczyć, bo podróżni z pociągów Tarnów-Kraków raczej nie korzystają. Wybierają w dużej mierze autobus lub własne auto i podróż autostradą.
- Przypominam jednak, że od grudnia Koleje Małopolskie ruszą z obsługą trasy z Sędziszowa i Miechowa - odpowiada Jacek Krupa z zarządu województwa małopolskiego. "W tej sytuacji to właśnie te okolice, czyli Sędziszów, Miechów i Słomniki, będą testem dla Małopolskiej Karty. Liczymy, że będzie zainteresowanie tym połączeniem" - dodaje. Wzdłuż trasy będą ulokowane automaty Małopolskiej Karty, w których będzie można kupić bilet. Ceny jeszcze nie są znane.
Krupa dodaje, że lepiej mieć gotowy produkt w postaci MKA i potem sukcesywanie przekonywać do niego kolejnych pasażerów, niż uruchamiać nowe połączenie, a potem dopiero zmieniać przyzwyczajenia podróżnych. "Przygotowujemy szeroką kampanię promocyjną, więc nie będzie takiej sytuacji, że ludzie nie będą wiedzieli o nowych możliwościach"- tłumaczy członek zarządu województwa małopolskiego.
Opóźnienia w budowie parkingów
Kolejnym z elementów Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej miały być parkingi park&ride. Obiecały je zbudować, na dobry początek, cztery miasta: Tarnów, Bochnia, Trzebinia i Krzeszowice. Powstanie tylko ten w Tarnowie, gdzie prace powinny się skończyć jeszcze w tym roku.
Pozostałe miasta zrezygnowały, przynajmniej na razie. Jak tłumaczą, to projekt unijny, który wymaga, aby z parkingu... korzystali kierowcy. Jak jednak to zapewnić, skoro linia kolejowa Kraków-Tarnów (przez Bochnię) będzie gotowa dopiero w przyszłym roku (w grudniu ma być zapewniona pełna przejezdność, ale Koleje Małopolskie, jak wspominaliśmy, uruchomią swoje pociągi później), a z Krakowa do Katowic (przez Krzeszowice i Trzebinię) dopiero w 2017 lub 2018 roku? Temat parkingów wróci dopiero wtedy, kiedy będzie szansa na powodzenie obu połączeń.
Na komunikacyjną rewolucję, z której słynie na przykład Szwajcaria (tam transport kolejowy cieszy się ogromną popularnością), poczekamy więc co najmniej dwa-trzy lata. Jej poszczególne elementy będą uruchamiane po kolei, małymi kroczkami. Oby tylko podróżnych to oczekiwanie nie zniechęciło.
(Maciej Skowronek/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: