Po pierwsze – lepiej im będzie w grupach! Samotnie sterczący tulipan, choćby nie wiem jak był piękny sam w sobie, nie zrobi takiego wrażenia jak grupa kilkunastu rosnących niedaleko siebie. Będą z daleka przyciągać wzrok i wyglądać jak najpiękniejszy bukiet. Ale co za dużo to niezdrowo – nie radzę sadzić takich grup z różnych odmian, wymieszanych chaotycznie i pstrokato. Rośliny kupowane w tzw. gotowych miksach mogą różnic się między sobą znacznie – kolorem, wysokością, czasem kwitnienia i efekt może okazać się zupełnie niezadowalający.
 
Jeśli chcemy posadzić kilka odmian kolorystycznych to dobierajmy je na zasadzie kontrastu lub barw z jednej tonacji. Jasnoróżowe, purpurowe i białe sprawdzą się w ogrodzie o charakterze romantycznym, byle to były odmiany kwitnące mniej więcej w tym samym czasie. Jeśli nie mamy pewności, czy odmiany, które wybraliśmy, będą kolorami pasować do siebie – dołóżmy kwiaty w kolorze białym – zawsze świetnie uzupełni to kompozycję, rozjaśni i wypełni w sposób neutralny.
 
Pomiędzy cebulami warto zachowywać odległość 5-10 cm, a gatunki botaniczne można posadzić gęściej. Warto dla nich zastosować plastikowe koszyczki lub wręcz donice z dodatkowymi otworami odprowadzającymi nadmiary wody, bo ich cebule są ulubionym przysmakiem nornic i innych gryzoni.
 
Na trawniku, jeszcze zanim ruszy z zazielenieniem się, super będą wyglądały duże grupy krokusów (kto był kiedykolwiek w Tatrach wiosną to na pewno marzy mu się taka łąka jak w Dolinie Chochołowskiej), ale też szafirków czy narcyzów. Trzeba tylko pamiętać, że trawnik będziemy mogli skosić dopiero wtedy, kiedy zaschną im liście po przekwitnieniu. No i o tym, że to też nie mogą być pojedyncze rośliny, ani tym bardziej rośliny posadzone w rządkach, tylko trzeba je sadzić w grupach wyglądających naturalnie i swobodnie. Jest na taki układ bardzo prosty sposób – trzeba rozrzucić cebule i posadzić je w miejscach, gdzie upadły.
 
Przypominam również o możliwości posadzenia cebul nie tylko na rabatach, ale również w donicach, by móc potem wiosną ustawiać je w różnych miejscach, tam gdzie akurat nam będą pasować danego dnia. W jednej donicy można połączyć kilka odmian jednego gatunku lub łączyć różne gatunki sadząc je piętrowo, zaczynając od największych (hiacyntów, tulipanów, narcyzów). Najpłycej powinny się znaleźć rośliny o cebulach najmniejszych (np. cebulice, szafirki, krokusy, śnieżyczki, przebiśniegi). W ten sposób można mieszać gatunki i odmiany. Najlepiej jest zadbać o to, aby wśród nich znalazły się zarówno rośliny kwitnące na samym początku wiosny, jak i w drugiej połowie maja. Możemy sobie pozwolić na takie zgęszczenie roślin, ponieważ jest to obsadzenie typowo sezonowe – pod koniec wiosny donice opróżnimy, cebule przeniosą się do przechowania, a po wymianie podłoża będzie można w nich posadzić kwiaty letnie.
 
Moimi ulubionymi kwiatami cebulowymi są szafirki – nie dość, że mają tanie cebule (bo małe!) to jeszcze można je sadzić w formie obwódek, fal, wypełniać nimi rabaty pomiędzy trawami ozdobnymi. Szafirki mogą też rosnąć w pojemnikach, a kiedy je porozstawiamy po ogrodzie – stworzą charakterystyczny, powtarzający się akcent. Świetnie będą wyglądać w towarzystwie niezapominajek – na samą myśl już się cieszę na przyszłoroczną wiosnę!

 

 

Barbara Błaszczyk