W ten oto sposób muzycy  zachęcali aby wziąć udział w koncertach zaplanowanych na ten sezon w Filharmonii Krakowskiej. Oprócz dawki ciekawej muzyki, słuchacze otrzymali ulotki z repertuarem na ten sezon. I jak podkreślał Bogdan Tosza, dyrektor Filharmonii Krakowskiej, tym mini plenerowym koncertem chciał przekonać, że „muzyka nie gryzie” a „Filharmonia nie jest strasznym miejscem, pełnym jedynie starców, ale są tu też młodzi realizujący swoją pasję do muzyki”. I tymi młodymi, byli grający na instrumentach perkusyjnych muzycy, jak zapewniał dyrektor - jeszcze studenci.

Takie uliczne akcje cieszą, zwracają uwagę, zachęcają, zaskakują. Słowem promują sztukę. A muzyka klasyczna takiej promocji szczególnie potrzebuje. Na całym świecie, ale zwłaszcza w Polsce, gdzie w szkołach podstawowych specjalista od muzyki wkracza dopiero w czwartej klasie; gdzie wcześniej w ramach nauczania zintegrowanego dzieci rzadko  śpiewają, bo nauczyciele w przedmiocie muzyka sami czują się niepewnie. Gdzie dorośli przeciętni nie potrafią odróżnić Bacha od Offenbacha, nie znają nut, nie wiedzą jak wygląda tuba czy obój, a Beethoven im się kojarzy jedynie z psem, takie uliczne koncerty dają nadzieję, że może ktoś się zainteresuje na tyle, że przyjdzie na koncert. A to otworzy przed nim świat muzyki.

Wiedzieli już o tym, kilkadziesiąt lat temu Filharmonicy Berlińscy, podejmując wiele akcji tego typu. W Krakowie wie już o tym Sinfonietta Cracovia, wie Filharmonia Futura i Filharmonia Krakowska, która już prezentowała się na targach książki a także jeździła muzycznym tramwajem. Na ulicy jednak muzycy FK stanęli po raz pierwszy. Przekonali się zapewne, że jest to jedna z najtrudniejszych estrad, na której trzeba walczyć o uwagę i zrozumienie.

A tak przy okazji… dziś, 1 października, czyli Międzynarodowy Dzień Muzyki. Jak zawsze, co roku ogłaszane jest przesłanie na ten dzień. Tym razem autorem przesłania jest Wojciech Waglewski, gitarzysta, kompozytor, aranżer, producent muzyczny, który przyznaje się, że „nie wierzy w życie pozamuzyczne”.  Pisze: „(…)byłem pewien, że człowiek nie stworzył niczego bardziej dojmującego, mocniej motającego dusze i serca, niż muzyka. Już wtedy podejrzewałem, że nie jest nią tylko połączenie melodii, harmonii i rytmu, ale coś znacznie bardziej nieuchwytnego. Coś, co jak później usłyszałem od Hindusów, znajduje się pomiędzy tymi elementami…”

Teraz nie pozostaje mi nic innego jak z okazji dnia muzyki złożyć wszystkim najserdeczniejsze życzenia, także tym, którzy wczoraj przechodzili obok grających na Plantach muzyków bez choćby najmniejszego zainteresowania i tym którzy wpatrzeni w ekrany swoich smartfonów szli nie widząc świata w koło. Życzę wszystkim abyśmy jak najczęściej doświadczali muzyki, tej nieuchwytnej, tej będącej oddechem wyobraźni, tej wyrównującej bicie serca. Życzę abyśmy nigdy nie doświadczyli życia pozamuzycznego.