„Postanowiłem przypomnieć znakomitego pisarza. Z sześciu jednoaktówek, podarowanych mi przez autora, wybrałem cztery: <<Konfrontację>>, <<Spacerek przed snem>>, <<Choinkę strachu>> i <<Home Section> (wydane w tomie <<Najlepsze jednoaktówki amerykańskie 1995-1996>>). Wybrałem je, gdyż przegląda się w nich cały Głowacki. Ten Janusz Głowacki, który mówi o sobie: <<Jak większość cyników, łatwo się wzruszam albo i płaczę. Może ironia to najlepszy sposób pisania o rzeczach poważnych albo i tragicznych>>” - mówi o swoim spektaklu Józef Opalski.

Jednoaktówki Głowackiego wystawiane były dotąd sporadycznie, tylko kilka drukowanych było w "Dialogu". Powstawały na przestrzeni wielu lat: od połowy lat 70 do końca lat 90.
Te krótkie, mistrzowsko skonstruowane utwory to połączenie nonsensu, jadowitego poczucia humoru, ironii, ale także gorzkiego lamentu nad kondycją współczesnego człowieka - opowiadają Józef Opalski i Olena Leonenko - wdowa po pisarzu.


jn