"Poziom bilansowania się kosztów i zebranych składek to 28 złotych. Radni przyjęli stawkę 22 złote, co nie pozwala zamówić wszystkich usług, do których się przyzwyczailiśmy. Między innymi odbiór wielkich gabarytów nie będzie już mógł być prowadzony raz na miesiąc. Będzie to zdecydowanie rzadziej. Będziemy starali się dostosować wydatki do poziomu dochodów, ale odbije się to na standardzie i jakości usług. Tego się po prostu inaczej nie da zrobić".

Prezydent Roman Ciepiela przekonuje, że najlepszą metodą obliczania opłaty śmieciowej byłoby powiązanie jej ze zużywaną wodą. Ciepiela i część radnych przekonywali, że to najbardziej sprawiedliwa metoda spośród dopuszczonych przez ustawę. Argumentowano np. że w niektórych mieszkaniach spółdzielni mieszkaniowych jest zameldowana tylko jedna osoba - a zużywa 10 czy 15 metrów sześciennych wody.

Miasto prowadziło przed sesją kampanię informacyjną, w której sugerowano, że za śmieci nie płaci nawet 20 tysięcy tarnowian. W mieście zameldowanych jest 107 tysięcy osób, a za śmieci płaci tylko 87 tysięcy.

Na takie sugestie i oskarżenia oburzali się jednak niektórzy radni - jak przewodniczący klubu PiS Ryszard Pagacz

"Ja bym się obraził, bo mówienie, że 20 tysięcy tarnowian jest złodziejami to mocne przekroczenie dobrego smaku. Tak się nie powinno z ludźmi rozmawiać".

Podobnie uważała radna Krystyna Mierzejewska, której głos zdecydował o odrzuceniu opłaty śmieciowej w powiązaniu ze zużywaną woda. Mierzejewska przekonywała, że założenie, że mieszkańcy zużywają tylko 3 metry sześcienne wody jest błędem. Radna Mierzejewska przekonywała również, że szczególnie dotkęłoby to m.in. osoby niepełnosprawne. Jako lekarka zwracała także uwagę, że powiązanie opłaty za śmieci ze zużywaną wodą może spowodować, że mieszkańcy - dla oszczędności - będą się rzadziej myli. 

"To jest nieprawda" - odpowiadał jej szef klubu PO Zbigniew Kajpus - "czasem ktoś kto bierze prysznic zużyje 20 litrów wody i lepiej zadba o higienę, niż ten, kto zapełni wannę 200 litrową".

Kajpus przekonywał również, że stwierdzenie o 20 tysiącach osób, które nie płacą za śmieci w Tarnowie wcale nie jest nadużyciem. "Jeśli byśmy nawet przyjęli sam fakt, że średnie zużycie wody podawane przez GUS 3 metry sześcienne wody jest mało wiarygodne, a przyjęli, że jest to około 3,5 - 4 metrów sześciennych, to z tego zużycia jasno świadczy, że w Tarnowie mieszka około 100 tysięcy osób. To jest fakt bezsporny. Natomiast mamy do czynienia z sytuacą, w której deklaracje złożyło tylko 87 tysięcy osób. Jeśli państwa to nie przekonuje, że coś jest nie w porządku, to bardzo mi przykro". - przekonywał szef klubu PO w tarnowskiej radzie miejskiej.

Na nic się to jednak zdało, podobnie jak i autopoprawka prezydenta obniżająca stawkę, na podstawie, której byłaby wyliczana opłata z 7 zł i 80 groszy na 6 złotych i 70 groszy. Za odrzuceniem tej metody zagłosowało 12 radnych (Biedroń, Ciesielczyk, Gancarz, Klimek, Koprowska, Korczak, Krakowska, Miejrzejewska, Pagacz, Sajdak oraz Wójcik) i tylu samo było za (Barwacz, Danielewicz, Górnikiewicz, Janas, Kajpus, Klepacka, Kwaśny, Olszówka, Stepek, Światłowski, Wardzała i Żak). Ostatecznie uchwała wprowadzająca metodę obliczania opłaty za śmieci w powiązaniu ze zużytą wodą nie została przyjęta.

Wtedy radni przeszli do głosowania nad podwyżką opłaty śmieciowej obliczanej tak jak do tej pory - od osoby. Prezydent Ciepiela proponował, żeby to było 28 złotych, jednak Marek Ciesielczyk zaproponował 22 złote i tak stawka została przyjęta przez 11 radnych (Biedroń, Ciesielczyk, Gancarz, Koprowska, Korczak, Krakowska, Miejrzejewska, Pagacz, Sajdak, Solak i Wójcik).

W głosowaniu nie wzięli udział albo wstrzymali się od głosu radni Koalicji Obywatelskiej oraz Naszego Miasta Tarnów, bo - jak przekonywali  - ich zdaniem odrzucono najlepszą metodę obliczania opłaty, czyli od wody. "Bardzo prosimy radnych, którzy byli przeciwko metodzie od wody,  żeby znaleźli kompromis. I znaleźli taką stawkę, którą będziecie w stanie dzisiaj przyjąć". - przekonywał przewodniczący tarnowskiej rady miejskiej Jakub Kwaśny.

"To dziecinada, jestem tym oburzony, po prostu gównażeria". - denerwuje się przewodniczący klubu PiS Ryszard Pagacz - "Jeżeli się nie zgodziliśmy,  żeby przyjąć 28 złotych to co -  obrazili się, zabrali swoje zabawki i poszli do domu? To po co przyjmują mandat radnego? Trzeba szukać takich rozwiązań, żeby ratować budżet i my podnieśliśmy rękę w trosce o budżet. Bo przecież mogliśmy tego nie zrobić i w ogóle nie przeszłaby uchwała". - kwituje Pagacz.

 

Bartłomiej Maziarz/bp

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.