Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Ostatnie starcie w Tarnowie: wyborcza dogrywka przed drugą turą

  • Tarnów
  • date_range Środa, 2014.11.26 15:50 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:18 )
O ulicy Krakowskiej, terenach inwestycyjnych czy budżecie miasta na przyszły rok debatowali dzisiaj na antenie Radia Kraków kandydaci na fotel prezydenta Tarnowa. Kazimierz Koprowski z PiS i Roman Ciepiela z PO musieli przedstawić swoje pomysły na najbardziej zaniedbaną część Tarnowa - działkę w centrum miasta po dawnej przetwórni Owintar. Kandydaci podczas debaty rozmawiali także na temat zwrotu dotacji, jaką Tarnów otrzymał na budowę łącznika autostradowego.

Posłuchaj całej debaty
Tarnów: ostatnie starcie. Roman Ciepiela vs. Kazimierz Koprowski
Posłuchaj pierwszej części debaty Posłuchaj drugiej części debaty

I CZĘŚĆ:

Co dalej z ulicą Krakowską w Tarnowie - czy miasto powinno ją remontować?  Jeśli tak, to w jakim zakresie, czy mają to być tylko doraźne naprawy, czy podjąłby się pan kolejnej gruntownej przebudowy tej ulicy łącznie z wymianą płyt chodnikowych?

Roman Ciepiela: Ulica Krakowska to reprezentacyjna ulica Tarnowa. Od lat najbardziej uczęszczana, z najlepszymi obiektami handlowymi. Wykonanie nawierzchni w ostatnim czasie to niestety nieudolna próba naprawy tego, co należało zrobić. Jakość tej nawierzchni jest po prostu nieakceptowana przez mieszkańców. Jest pytanie, co można z tym dzisiaj zrobić. Na pewno trzeba wyegzekwować od wykonawcy właściwą – ostateczną jakość tej ulicy. Jeżeli wykonawca jest winien, powinien za tą naprawę, albo solidny remont czy wręcz wymianę nawierzchni, zapłacić. Jeżeli to nie jest wina wykonawcy, tylko po stronie nadzoru miasta, to trzeba wyciągnąć bardzo solidne konsekwencje wobec osób, które być może nie dopełniły swoich obowiązków. Tego nie wiemy. Sprawę bada prokuratura i powinniśmy poczekać na ostateczny jej osąd. Wiem, że badała tę sprawę również jedna komisja rady miejskiej. Efekty są takie, że dzisiaj, to co najładniejsze, to co powinno być wizytówką miasta, wymaga kolejnego remontu. Myślę, że w przyszłości trzeba większą uwagę zwrócić na jakość projektów, jakość nadzoru, ale i też solidność wykonawców, która powinna być badana przed podpisaniem umowy. Nie może być tak, że firma, która nie jest w stanie wykonać odpowiedniej jakości remontu, jest dopuszczana do tego typu prac.

Kazimierz Koprowski: Ulica Krakowska miała być piękna, żółta, kolorowa, pięknie wyremontowana, taki przynajmniej był plan. Niestety wybrano firmę, która w opinii wielu – przede wszystkim mieszkańców – po prostu się nie spisała. Jest pytanie takie: gdzie tkwi rzeczywiście błąd, ale nad tym już pochyla się prokuratura i to po raz drugi. Bowiem właśnie komisja doraźna rady miejskiej w Tarnowie skierowała wniosek w tej sprawie. I są na dzień dzisiejszy przesłuchiwani członkowie komisji, członkowie komisji mają wezwania i są przesłuchiwani. Byłem członkiem tej komisji, ale jeszcze nie uczestniczyłem w przesłuchaniu. Zapewne w ciągu najbliższych dni również będę miał tę przyjemność zdać relację przed policjantem prowadzącym postępowanie przygotowawcze. Natomiast każdy widzi, że zamienniki, które zostały tam zastosowane, są fatalne. Ja już tutaj nie mówię o samej płycie chodnikowej, gdzie przy zamiennikach zastosowano jeden tylko element – mianowicie przede wszystkim kolorystykę. No a gdzież nasiąkliwość, gdzież ścieralność przy płytach chodnikowych. Widzimy, jeśli chodzi o nasiąkliwość, ta nasiąkliwość jest olbrzymia. I płyty zamiast piękne, żółte, kolorowe, z przebarwieniami – są po prostu szare, brzydkie. Zwykłe betonowe płyty wibroprasowane zapewne wyglądałyby ładniej. Jeśli chodzi o samą kostkę, która została użyta na jezdnię, jest to kostka z porfiru włoskiego, która w naszych warunkach klimatycznych się nie nadaje, bo się rozwarstwia. Co do kierunków. Musimy w tej chwili zaczekać na ostateczne rozstrzygnięcia prokuratury – bo one będą kluczowe. Natomiast nie ulega wątpliwości, że firma była wzywana kilkakrotnie do naprawy i uchyla się. W związku z tym miasto nie ma wyjścia, musi te doraźne naprawy czynić. I krótko mówiąc, sfinansować je z tych kwot, które firma zostawiła w budżecie, po prostu w mieście.

 

Co pan jako prezydent Tarnowa zrobiłby w sprawie terenów po dawnym Owintarze. Czy ma pan sposób i pomysł na to miejsce? Co zrobić aby przestało straszyć?

Kazimierz Koprowski: Świetne pytanie, bo ten teren na dzień dzisiejszy jest brzydką wizytówką miasta Tarnowa i, szczerze powiedziawszy, tak jak mieszkańcy, moi znajomi również podkreślają rzeczywiście wiele filmów z czasów II wojny światowej można było by tam je tam po prostu grać.  Ale  do rzeczy. Drodzy państwo, kilka lat temu, kiedy ruszał remont teatru, proponowałem, aby starać się wykupić się te tereny przez miasta od firmy, która jest właścicielem. Pragnę przypomnieć, że remont teatru miał oscylować w granicach około 22 i więcej milionów złotych. Ostatecznie kosztował 17,5 miliona złotych. Proszę sobie wyobrazić, że przy takim zaangażowaniu środków finansowych warto pokusić się o nowy obiekt i tam ten obiekt  po prostu  by pasował. Co do teatru obecnego, szczerze powiedziawszy, on jest wyremontowany, ale takiej potężnej sali, takiej sali nam po prostu w Tarnowie brak. Mamy w urzędzie wojewódzkim, szkoda, że po zmianach administracyjnych ten obiekt nie stał się miejski. Dzisiaj podtrzymywałbym dalej swoją propozycję, aby jednak postarać się o odzyskanie tego terenu, nie budowy kolejnej galerii, bo kolejnej galerii nam w Tarnowie po prostu nie trzeba już i jednak myśleć teatr może, może coś w rodzaju filharmonii, a może te funkcję połączyć. Takiego obiektu po prostu z prawdziwego zdarzenia nam potrzeba i taki obiekt uważam, że po pierwsze Tarnów stać na to i o takim obiekcie Tarnów po prostu powinien pomyśleć.

Roman Ciepiela: Tereny poprzemysłowe po tak zwanym Owintarze to teren w rękach prywatnych. Dzisiaj nie można dysponować, konstytucja o tym jasno mówi, własnością prywatną. W związku z tym miasto powinno się zaangażować w stworzenie koncepcji zabudowy tego obszaru i zaproponować właścicielom takie rozwiązania, które zmienią ten obszar. On jest dzisiaj faktycznie brzydki. Jest miejsce nawet wstydliwe dla tarnowian. Co tam może być? Nowe miasto. I to nie tylko tereny po Owintarze, ale proponuję objąć również taką koncepcją architektoniczną tereny dawnej bocznicy kolejowej aż po Stary Cmentarz. To jest cała dzielnica bardzo dobrze położona, skomunikowana z węzłem komunikacyjnym i, jeżeli zostanę prezydentem, natychmiast rozpocznę konsultację z właścicielami również PKP, tak aby, jeżeli będzie potrzeba, to również przy udziale miejskich inwestycji stworzyć warunki do stworzenia tam nowych obiektów. Niekoniecznie galerii handlowej, która w tym miejscu nie powinna być najważniejszym elementem, ale miejsce, gdzie będą biura, gdzie będzie być może multikino, nie filharmonia. Panie Kazimierzu Tarnów nie stać  na budowę własnej filharmonii. To nie jest dzisiaj potrzeba pierwszej potrzeby. W niedalekiej odległości od Tarnowa jest wspaniała sala koncertowa Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego. Natomiast Owintar powinien zmienić swoją funkcję i powinno to być nowe miasto.

 

Projekt budżetu miasta na 2015 r. przygotował p.o. prezydenta. Jest jakaś inwestycja, którą zamierzacie panowie do niego dopisać tuż po wygranych wyborach i dlaczego. A może istniejący projekt jest idealny?

Roman Ciepiela: Nie mam żadnych wątpliwości, że budżet miasta powinien sporą część środków przeznaczyć na przygotowanie terenów pod inwestycje. Jeżeli chcemy rozwijać gospodarczo Tarnów, muszą się pojawić inwestycje. Te inwestycje pojawią się tylko wtedy i inwestorzy przyjadą do Tarnowa, jeżeli oferta dla nich będzie realna, nie wirtualna, nie wyłącznie promocja gospodarcza, ale konkretne propozycje finansowe. Powinny być środki na zorganizowanie Tarnowskiego Centrum Gospodarczego. To jest miejsce, instytucja, która ma wspierać gospodarkę. Połączenie Tarnowskiego Klastra Przemysłowego i Tarnowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego wymaga również wsparcia finansowego. Ta instytucja powinna otrzymać środki na wykup terenów po to, by zaoferować je inwestorom. Oni przyjadą i przyjeżdżają do Tarnowa. Pytają, gdzie mogą budować swoje nowe podmioty gospodarcze. Takiej oferty jeszcze nie ma, więc jeżeli trzeba będzie dokonać zmian w budżecie, to na pewno w stronę progospodarczą, w stronę wykreowania właściwej polityki progospodarczej. I trzeba zobaczyć na pilne potrzeby społeczne. Nie wszystkie są rozwiązane. Są sygnały o tym, że trzeba dofinansować również edukację. Ja nie przyjmuję takich głosów, że za dużo wydajemy na edukację w Tarnowie. Tak nie wolno mówić. Edukacja jest najlepszą inwestycją w przyszłość.

Kazimierz Koprowski: Niewątpliwie kluczowym dla rozwoju Tarnowa są tereny pod inwestycje, ale inwestycje, które przyniosą trwałe miejsca pracy, ale i inwestycje również pod budownictwo mieszkaniowe. To jednorodzinne, jak również i wielorodzinne. W mojej ocenie musimy w budżecie i, nie ulega wątpliwości po takim pobieżnym przeglądnięciu tego budżetu, bo z racji czasu niestety, a jeśli chodzi o obrady komisji to zapewne już nowa kadencja się tym z całą pewnością zajmie, na pewno dokonałbym przekwalifikowania środków finansowych i jeśli chodzi o uzbrojenie terenów pod nowe inwestycje w zakresie mieszkalnictwa i jeśli chodzi o stworzenie warunków pod usługi w zakresie rozwoju  nowych, trwałych miejsc pracy. Nie ulega wątpliwości, że takim elementem towarzyszącym do tego muszą być porozumienia, chociażby nawet z okoliczną gminą Tarnów. To tu widzę również sens prowadzonych rozmów, które już zostały rozpoczęte, aby te tereny inwestycyjne połączyć, a więc krótko mówiąc te, które sąsiadują ze sobą, aby również w tym wspólnym działaniu uwzględnić, aby w tym wypadku dysponować lepszą ofertę terenową dla przyszłych inwestorów. Nie ulega wątpliwości, że w mojej ocenie musimy wzmocnić jeszcze jedną rzecz. Kadry urzędu miasta, które będą zajmować się kontaktami z przedsiębiorcami. Ta oferta inwestycyjna nie polega tylko na trzech czy czterech miejsc, w które inwestorzy mogą zainwestować swoje środki finansowe.

 

Do tarnowskiego magistratu przychodzi inwestor ze 100-milionowym budżetem, który chce przeznaczyć na wybudowanie swojego zakładu produkcyjnego w mieście. Jak pomógłby pan mu zainwestować w Tarnowie? Proszę o konkretne decyzje, jakie podjąłby pan w jego sprawie.

Kazimierz Koprowski: Szanowni państwo, przede wszystkim propozycje. To, że chce zainwestować, to jest mało. Moje pytania byłyby dalsze, w jakim okresie czasu, z jakim efektem i ile miejsc nowych powstanie. Bo jeśli to będzie na zasadzie takiej, ze ja chcę zainwestować i spisane będą stosowane umowy, a umowy nie będą zawierać konkretnych dat i terminów, no to drodzy państwo będzie ten sam przypadek jak z galerią, która jest za nowym szpitalem. Mamy umowę notarialną, mamy umowę, jeżeli chodzi o pozyskanie dodatkowych środków około miliona złotych, natomiast nie mieliśmy terminu, do kiedy to ma powstać. Niedaleko trzeba szukać, nie trzeba szukać Niepołomic, nie trzeba szukać Katowic, Krapkowic, mamy w Wojniczu przykład. Jak burmistrz tutaj w podtarnowskiej miejscowości zadbał o to, aby sprzedawać działki, szybko tam powstawały nowe miejsca pracy? Drodzy państwo, co prezydent może zaoferować, to przede wszystkim tak, podatek równy złotówki plus vat i również, jeśli chodzi o wzmocnienie kadrowe, oferta tutaj ze strony urzędu pracy, na pewno tutaj to są te kierunki. Poza tym tak, jak powiedziałem, spisanie konkretnych porozumień w tej materii, w jakim kierunku to ma być, i dopiero wtedy oferowanie konkretnych działek. 100 mln złotych, drodzy państwo, jest to kwota duża, natomiast jest pytanie takie, skoro dzisiaj angażujemy w SAG również podobną kwotę i słyszymy, że utworzenie jednego miejsca pracy to może być rząd około 405 tysięcy złotych, więc pytam się, czy w takim kierunku mamy zmierzać? Nie, my musimy zmierzać, żeby ten koszt utworzenia był jak najniższy, ze wspomożeniem również przez Gminę Miasta Tarnowa.

Roman Ciepiela: Pan Kazimierz Koprowski ubolewa, że w Tarnowie nie powstała nowa galeria, myślę, że to nie jest najpilniejsza inwestycja dzisiaj. Jeżeli przyszedłby taki inwestor, który wyraża gotowość i zainteresowanie budową podmiotu o wartości znaczącej 100 milionów złotych, to powinien dostać asystenta, powinien dostać wsparcie w urzędzie, żeby go przeprowadzić przez wszystkie niuanse, które są wymagane ze strony prawa, ze strony urzędu czy prawa miejscowego. Taki inwestor powinien się czuć zaopiekowany. Jeżeli najpierw postawimy mu pytania i warunki, to by może zniechęci się i pójdzie gdzie indziej, nie można tak ryzykować. Zresztą to nie chodzi tylko o inwestorów znaczących, którzy będą chcieli zainwestować 100 mln zł, każda inwestycja powinna być otoczona specjalną troską, każdy nawet drobny, mały inwestor, nie tylko ten zewnętrzny, dlaczego zewnętrzny. Mamy również przedsiębiorców, którzy chcą rozwijać własny biznes. Bardzo często słyszę, że oni są nietraktowani tak dobrze, jak ci zewnętrzni. Nie można rozróżniać inwestorów na naszych i nienaszych. Każdy powinien dostać warunku dla rozwoju. Urząd powinien być przyjazny. Ktoś, kto będzie czuł przeszkody, będzie dostawał warunki, może się czuć zniechęcony albo niepotrzebny. To, co należy zrobi dzisiaj w Tarnowie, to stworzenie takiego klimatu, tak jak to zrobił prezydent Ferenc w Rzeszowie, stworzyć system asystentów, ludzi pomocnych w przejściu przejść przez wszystkie procedury urzędnicze.

 

Pytania kontrkandydatów

Pytanie Romana Ciepieli do Kazimierza Koprowskiego:

Panie Kazimierzu, gdy kandydat PiS-u na prezydenta Rzeczpospolitej Andrzej Duda wspierając pana w kampanii wyborczej podawał w piątek nieprawdziwe informacje na mój temat, pan był obok. Nie zareagował pan w żaden sposób. Dzisiaj już wiemy – ocenił to sąd – że były to niewłaściwie słowa wypowiedziane pod moim adresem. Był pan przecież zastępcą prezydenta Ścigały, ja pana przyjmowałem do urzędu, jest pan wieloletnim radnym miejskim i pan doskonale wie, w jaki sposób są prowadzone miejskie inwestycje, szczególnie te na drogach miejskich, a nawet te finansowane z funduszy unijnych również są prowadzone przez miasto.

Mam takie pytanie, dlaczego pan milczał i nawet już po wydanym wyroku nie zajmuje pan stanowiska w tej sprawie. Chciałbym, żeby debata publiczna była prowadzona w sposób fair. Jeżeli są jakiekolwiek zarzuty, należy je przedstawić, jeżeli się popełni błąd, należy przeprosić i wycofać się. Milczenie jest jakby zgodą na odwrotne postępowanie.

Kazimierz Koprowski: Panie Romanie, jeśli tak się już do siebie zwracamy. Nie jestem pańskim rzecznikiem i nie będę komentował wypowiadanych słów przez różnych polityków w tym mieście i w tym państwie. Bo gdybym tak musiał czynić, to prawdopodobnie musiałbym się zajmować tymi sprawami, natomiast nie pracą zawodową czy pracą społeczną.

Ale jeśli już o tym mówimy. Otóż drodzy państwo, nie jest zadaniem samorządowca przede wszystkim wgryzać się w kompetencje poszczególnych członków zarządu województwa małopolskiego. Proszę zauważyć, że nigdy tego nie czyniłem i czynił nie będę. Ale skoro jestem indagowany, to pragnę nadmienić jedną rzecz. Mianowicie pragnę tutaj przypomnieć uchwałę numer 1184/2009 rok z późniejszymi zmianami, która mówi o upoważnieniu członków zarządu do podpisywania umów w zakresie udzielanych dotacji etc. I proszę zauważyć, że wśród tych członków zarządu również jest pan Roman Ciepiela. I drodzy państwo, ze zdziwieniem odkryłem, przy wymianie tych umów – nie wiem, czy te podpisy były wcześniej złożone, czy w tym samym dniu, czy później – proszę zauważyć, że umowa, która była podpisywana 22.10.2009 na osławiony łącznik, nagle była podpisywana – zgodnie ze sztuką – przez dwóch przedstawicieli Gminy Miasta Tarnowa, pana prezydenta Ścigałę i pana Sławomira Kolasińskiego i jednoosobowo przez pana Romana Ciepielę. Zastrzegam, ja tej umowy wówczas nie widziałem, czy umowa była podpisana wcześniej czy później.  No, ale jeśli była wcześniej, to wszystko było lege artis. Dlaczego nie sprostowałem, bo to nie do mnie należy. Jeśli ktoś wypowiada słowa, bierze za nie odpowiedzialność i koniec kropka. Nie będę z nimi korespondował czy je komentował. Natomiast sprawa kolejna: pragnę nadmienić, że orzeczenie – postanowienie sądu jest nieprawomocne w związku z tym no nie ma się na dzień dzisiejszy jeszcze z czego cieszyć.

Pytanie Kazimierza Koprowskiego do Romana Ciepieli:

Zakładając, że to ja zostaję wybranym przyszłym prezydentem Tarnowa - w co głęboko wierzę, pan prawdopodobnie zostanie albo wicemarszałkiem województwa małopolskiego albo członkiem zarządu województwa małopolskiego, na te decyzje jeszcze poczekamy. Proszę mi powiedzieć, czy jeśli zostanę prezydentem, będę reprezentował wszystkich mieszkańców Tarnowa, bo to oni wybiorą prezydenta. Czy będzie pan współpracował ze mną dla dobra tego miasta? 

Roman Ciepiela: Panie Kazimierzu, toczymy kampanię wyborczą i oczywiście życzę wyborcom Tarnowa, żeby wybrali mnie i oczywiście wolałbym rozmawiać o wyborze Romana Ciepieli na prezydenta. Hipotetycznie rozważając inną sytuację, to proszę się postawić w sytuacji Ryszarda Nowaka w Nowym Sączu, który reprezentuje PiS i nie przyjął żadnej pomocy, chociaż zarząd województwa małopolskiego, PO i PSL, wielokrotnie oferował prezydentowi Nowego Sącza takie wsparcie, więc jeżeli mówimy o współpracy województwa i jakiekolwiek gminy, to do tej współpracy potrzebne są dwie strony. W tej fazie kampanii wyborczej ja mogę tylko poprosić wyborców, aby wybrali tego rozsądnego kandydata na prezydenta, który oferuje zgodę i współpracę. Ja taką współpracę oferuję niezależnie od tego, czy będą prezydentem, czy będę pełnił jakiekolwiek inne ważne funkcje publiczne, to dla Tarnowa będą chciał zrobić najwięcej, co jest możliwe. To jest moje miasto, miasto gdzie się urodziłem, gdzie mam rodzinę, gdzie się wykształciłem i zrobię wszystko, co jest w mojej mocy, aby to miasto się rozwijało. Byli prezydenci w naszym mieście z różnych ugrupowań. Ja byłem prezydentem później, był pan prezydent Rojek, który też otrzymywał wsparcie, był Mieczysław Bień. Jeżeli ja będą prezydentem, mogę zadeklarować, że na pewno z panem Kazimierzem Koprowskim będę współpracował.  

 

II CZĘŚĆ:

Czy Tarnów powinien oddać dotacją z UE, jaką otrzymał na budowę połączenia autostradowego w mieście? Jeśli tak to ile pieniędzy według pana powinien zwrócić i skąd je wziąć?

 

Kazimierz Koporwski: To jest problem, który spędza sen z powiek wielu samorządowcom w Tarnowie. Rada w poprzedniej kadencji zdecydowała, że tych środków nie oddajemy, co najmniej z kilku powodów. Z całą pewnością jest pytanie takie, czy pieniądze powinniśmy oddać a jeśli tak to w jakiej wysokości i kiedy. Padały propozycje, aby zwrócić środki w wysokości 19 milionów złotych. Na dzień dzisiejszy, jeśli taką kwotę byśmy zwrócili, wówczas kwota około 5 milionów złotych jest pobierana z tej kwoty jako odsetki, zgodnie z zawartą umową w wymiarze około 16 procent w stosunku rocznym. A więc de facto moglibyśmy skorzystać z tej kwoty w wymiarze 14 milionów złotych. A więc w momencie zwrotu środków my je tracimy - 5 milionów złotych. Na dzień dzisiejszy zarząd województwa małopolskiego wstrzymał ostatnia transzę, czyli na dzień dzisiejszy tracimy około 10 milionów złotych, dlatego że tam istnieje podejrzenie.

Ja nie wiem, czy do Urzędu Miasta Tarnowa wpłynęła jakakolwiek decyzja zarządu wojewódzkiego w sprawie zwrotu środków.  Nie wiem. Jeśli nie wpłynęła to mamy problem otwarty. Problem jest jeszcze dalszy - jaka kwotę zwrócić, jedni mówią, że pełną kwotę, czyli 48 milionów złotych, by nie pogrążać się w odsetkach. W związku z tym jest to pytanie otwarte i z tym zmierzy się rada nowej kadencji i prezydent nowej kadencji.      

 

Roman Ciepiela: To ważne połączenie komunikacyjne w Tarnowie otrzymało dofinansowanie w wysokości 53 milionów złotych, czyli około 13 milionów euro. Tyle samo co Nowy Sącz, 16 milionów na podobne rozwiązania dostało miasto Kraków. Tarnów wykonał to zadanie, łącznik funkcjonuje, natomiast wszystkie procedury związane z rozliczeniem nie są dokończone, ponieważ najpierw ABW a w tej chwili prokuratura prowadzi dochodzenie, w którym są postawione zarzuty osoby, które są w tej chwili podejrzewane, że złamały prawo przy wykonaniu tej inwestycji, w związku z tym miasto nie może się rozliczyć z tej inwestycji. Urząd Marszałkowski nigdy nie zażądał zwrotu środków z tego tytułu, nie było żadnego wystąpienia, co więcej nie było żadnej formalnej podstawy do takiego żądania, natomiast władze Tarnowa muszą rozstrzygnąć, w jaki sposób rozliczą się z tych pobranych pieniędzy. Skoro jest podejrzenie złamania prawa to jest pytania czy uda się rozliczyć cała inwestycję, jeżeli by się nie udało to jest bardzo poważny problem naszego miasta, które stanie przed dylematem czy przypadkiem w przyszłości nie będzie obciążone zwrotem całości kwoty. Jeżeli będzie akt oskarżenia, spodziewamy się, że będzie na wiosnę, może być bardzo późno z jakimikolwiek innymi możliwościami choćby częściowego ograniczenia wpływu na budżet miasta. Rada Miasta podjęła bardzo duże ryzyko odmawiając jakiejkolwiek debaty w tej sprawie i nie rozwiązując sprawy nawet częściowo.               


Sąsiedni Rzeszów w ciągu 10 lat podwoił swoją powierzchnie i znacznie zwiększył liczbę mieszkańców. Wystarczy Panu odwagi do podjęcia tematu poszerzenia granic Tarnowa?

Roman Ciepiela: Rzeszów i Zielona góra postąpiły podobnie, w Tarnowie nie widzę potrzeb ani takich przesłanek, aby mówić o administracyjnym przesuwaniu granic, potrzebna jest współpraca gmin otaczających Tarnów, dobra współpraca oparta nie tylko na wyrażeniu dobrej woli, ale na formalnych porozumieniach z wójtami nie tylko gminy Tarnów, ale również Lisiej Góry, Wojnicza, Skrzyszowa. Co najmniej te gminy tworzące otulinę Tarnowa powinny być formalnie związane umową aglomeracyjną, ale można mówić tez o Pleśnej, o Wierzchosławicach i wielu innych gminach, które tworzą podwójny kordon wokół Tarnowa? Dlaczego - po to, aby organizować wspólna komunikację publiczną, żeby tak potrzebne strefy gospodarcze wytypować, umówić się, że gminy okoliczne zainwestują w uzbrojenie tych stref? Mieszkańcy Tarnowa znajdą tam pracę, dzisiaj dojechanie kilkanaście a nawet kilkadziesiąt minut od miejsca zamieszkania jest przez pracujących akceptowane. Najważniejsze, aby te miejsca pracy powstały. Tarnów pozostaje ważnym ośrodkiem świadczenia usług medycznych, administracyjnych, sądowych, edukacyjnych i wielu wielu innych i niech tak pozostanie i trzeba te funkcje rozwijać, również przy współpracy z okolicznymi gminami. Nie potrzeb administracyjnych zmian granic, trzeba współpracy i porozumienia.

Kazimierz Koprowski: Drobne ad vocem - Panie Marszałku niestety przekazał Pan nieprawdę, mianowicie takie debaty na forum rady się odbyły. 7 października 2013 roku na wniosek klubu radnych PiS, była to poważna debata na temat sytuacja, jaka wystąpiła w związku z aresztowaniem prezydenta. Druga debata odbyła się 13 maja na sesji i na połączonych komisjach, w których również Pan uczestniczył, o czym zapewne Pan zapomniał, odbyły się jeszcze dwie debaty w kwietniu i czerwcu na sesjach w tej sprawie. To jest drodzy państwo poważna sprawa.

Jeśli chodzi o pytanie. Ja w swoim programie i moim koledzy radni napisaliśmy - Tarnowska Umowa Samorządowa. Nie jesteśmy za tym, aby anektować poszczególne obszary gmin ościennych. Wręcz odwrotnie, na podstawie umowy, które byśmy spisali z gminami ościennymi i powiatem tarnowskim dokonalibyśmy swoistego rozwoju tych terenów, i oto nam chodzi. Pełna współpraca w pełnej symbiozie a nie tylko dlatego, że coś chcemy przyłączyć. Rzeszów był zupełnie w innej sytuacji, ja z prezydentem Ferencem rozmawiałam, co najmniej dwukrotnie w różnych sprawach i znam sytuacje i powody, dla których tam przyłączono około 71 kilometrów kwadratowych powierzchni, takiej sytuacji w Tarnowie po prostu nie ma. Tylko zgodna współpraca z sąsiadami gwarantuje nam rozwój Tarnowa i gmin ościennych i oto nam właśnie chodzi.     

 

Straż Miejska w Tarnowie - do likwidacji czy do reformy?

Kazimierz Koprowski: Sprawa Straży Miejskiej przewija się od wielu lat, co ugrupowanie w tej sprawie zabiera głos. Moje stanowisko jest krótkie - nie do likwidacji. Moja decyzja w tej materii, jako przyszłego prezydenta będzie jedna, zaproponuje, aby w budżecie przyszłego roku zapisano budowę nowej siedziby Straży Miejskiej w tym miejscu, w którym jest. To jest budynek, wobec którego się zastrzeżenia, jeśli chodzi o obłożenie płytami azbestowo-cementowymi a więc jest zagrożenie dla zdrowia również. W tym miejscu swoje pomieszczenia ma również poradnia psychologiczno- pedagogiczna. Jest to w obecnej sytuacja dla dzieci i młodzieży jakże ważna jednostka oświatowa.  Trzeba wyprowadzić to do innych pomieszczeń w okresie bardzo krótkim, budowa nowej siedziby straży miejskiej, połączenie dyżuru nocnego straży miejskiej z centrum kryzysowym i oczywiście miejsc dla pedagogów i psychologów z poradni psychologiczno-pedagogicznej, to jest ten kierunek. Natomiast nie ulega wątpliwości, że sama Straż Miejska w swojej strukturze wymaga kosmetycznych zmian.

Roman Ciepiela: Za moment o straży, jeszcze zdanie na temat łącznika. Rada miejska debatowała nad sprawa łącznika tylko tej debaty nie skończyła i nie podjęła decyzji, zostawiła sprawę nierozwiązaną przyszłej radzie i przyszłemu prezydentowi. To tyle uzupełnienia. Rozwiązywanie problemów nie polega na rozmawianiu i debatowaniu tylko na podejmowaniu skutecznych decyzji.

Co do Straży Miejskiej, w takim dużym mieście jak Tarnów jest potrzebna, ona uzupełni pracę policji? Nie możemy pytać czy zlikwidować policję, wojsko czy jakiekolwiek inne służby, które zapewniają nam bezpieczeństwo. Mieszkańcy chcą się czuć bezpiecznie. Ja rozumiem problemy socjalne pracowników straży, i trzeba je rozwiązać, ale strażnicy miejscy są potrzebni nie w budynku straży miejskiej, tylko obok mieszkańców na ich osiedlach. Mają być pomocni mieszkańcom, maja sprawiać, że poczucie bezpieczeństwa będzie wysokie. Ja nie chciałbym takiej straży, która jest wyłącznie restrykcyjna nakłada mandaty. Zapewne w niektórych przypadkach jest to konieczne, ale obywatel ma mieć pewność, że w razie potrzeby zwróci się do kogoś, kto ma większe uprawnienia, może nie takie jak policyjne, ale takie, które pomogą mu w trudnej sytuacji, uratują zdrowie życie, czasem pomogą w rozwiązaniu problemu, czasem trzeba interweniować, jeżeli są chuligańskie wybryki.  Dzisiaj na osiedlach jest stosunkowo bezpiecznie, ale myślę, że ten poziom bezpieczeństwa można jeszcze dodatkowymi patrolami poprawić. 

 

Do tarnowskiego magistratu przychodzi kobieta - matka z czwórka dzieci, od kilku miesięcy czeka na mieszkanie socjalne, wydział mieszkalnictwa poinformował ja jednak, że czekać będzie musiała jeszcze co najmniej 7 miesięcy, kobieta prosi o interwencję- co Pan by jej odpowiedział?

Roman Ciepiela: To jest jedno z najważniejszych zadań prezydenta wysłuchać, rozważyć i pomóc osobie, która z taką sprawą się zwraca. Oczywiście, jeśli to jest mieszkaniec Tarnowa, to w pierwszej kolejności, chociaż i nie tylko, bo do Tarnowa przyjeżdżają również ludzie z innych miejscowości. Mieszkań komunalnych nie ma za dużo to prawda, ale osobie, która jest pozbawiona podstawowych funkcji mieszkaniowych trzeba natychmiast pomóc. To muszą być albo rotacyjne mieszkania, ciągle w dyspozycji, bo mogą być różne sytuacje życiowe, ktoś może oczekiwać pomocy, bo jest przemoc domowa, nierozwiązana w sposób właściwy przez organy ścigania, albo to są wypadki losowe, albo katastrofy, które mogły się zdarzyć, a więc w dyspozycji prezydenta musi być zawsze pakiet mieszkaniowy. Jeżeli mówimy o rozwiązaniu trwałym takich problemów, to budownictwo mieszkaniowe, owszem komunalne, ale dzisiaj jest taka sytuacja, że jest wiele pustostanów w mieście. Ja sobie wyobrażam taką decyzję Rady Miejskiej, która zezwala na kupno mieszkań, które są dzisiaj po dosyć niewygórowanych cenach na przykład w spółdzielniach mieszkaniowych i w taki sposób można zwiększyć zasób komunalny, można kierować ludzi, których nie stać na mieszkanie i nie stać na wysokie czynsze, bo też słyszę, że w kamienicach prywatnych, komunalnych te czynsze są naprawdę wysokie. Także można rozwijać budownictwo komunalne, ale też interweniować w sposób bezpośredni poprzez odpowiednią dyspozycję mieszkań w sytuacjach kryzysowych.

Kazimierz Koprowski: Rzeczywiście to jest sytuacja szczególna, w jakiej taka rodzina czy taka matka by się znalazła. Natomiast każdy prezydent miasta powinien mieć w swoich zasobach własne rezerwy. I w zasobach MZB takie rezerwy są. Są to mieszkania, które są najczęściej są na ukończonym remoncie czy kończący się remont w tego typu mieszkaniach komunalnych i możemy szybko podjąć decyzje, że kierujemy do takiego mieszkania, gdzie został skończony remont, żeby tymczasowo taką rodzinę umieścić. W sytuacjach szczególnych, kiedy tego nie ma, no tak jak jest w sytuacjach różnego rodzaju klęsk czy katastrof lokujemy takie rodziny nawet w hotelu włącznie, bo jest to sytuacja szczególna, jeżeli matka z dziećmi nie ma gdzie mieszkać. To jest szczególna sytuacja. I ten kierunek, drodzy państwo, każdy prezydent musi przewidzieć, zwłaszcza, że na to w budżecie pieniądze zawsze się pozostawia. Natomiast inną sprawą jest, jeśli chodzi o mieszkania komunalne. Wiele jest propozycji, żeby te mieszkania systematycznie sprzedawać. Natomiast, jeśli chodzi o budowę mieszkań socjalnych, tych mieszkań nie ma. Zwłaszcza, że co jakiś czas czytamy w ogłoszeniach, że Tarnowska Spółdzielnia, czy inne spółdzielnie borykają się z problemem, że osoby, które nie płacą czynszów, powinna im gmina zapewnić mieszkania socjalne. Na dzień dzisiejszy uczyniono mały krok w tej materii, mam na myśli internet na Pszennej i to są kierunki do naśladowania. I w tym kierunku, kolejny samorząd w tej kadencji musi przyłożyć swoje przysłowiowe trzy grosze, aby te mieszkania się pojawiły. No i oczywiście mieszkania chronione. To jest priorytet.       

 

PODSUMOWANIE:

ROMAN CIEPIELA: Zasadą mojej kampanii wyborczej była jest i będzie prezentacja pozytywnego programu dla miasta, a nie dyskredytowanie rywali. Tej strategii jestem wierny od lat, ponieważ uważam, że wszystkich ludzi trzeba szanować, także konkurentów w wyborach samorządowych. Poważne traktowanie mieszkańców Tarnowa w moim przekonaniu nakazuje przedstawienie im programu dla miasta na najbliższe lata, bo to pozwala dokonać racjonalnego wyboru. Swoją kampanie rozpocząłem od wskazania najważniejszego zadania dla przyszłego prezydenta Tarnowa. Jakim jest w moim opinii stworzenie warunków dla nowych inwestycji i nowych miejsc pracy?

W dalszej fazie kampanii prezentowałem kolejne punkty programu takie jak np. konieczność modernizacji dróg osiedlowych i tras wylotowych czy plan budowy centrum przygotowań paraolimpijskich i wiele innych. Dzisiaj mój program, którego główne tezy znajdują się na mojej stronie internetowej romanciepiela.pl przedstawiam jako moją ofertę dla wszystkich mieszkańców bez względu na ich poglądy polityczne. Jako samorządowiec od 20 lat wiem, że w samorządzie trzeba budować koalicje wokół zadań najważniejszych dla miasta, a nie według barw partyjnych. Tylko wtedy można zrealizować ambitne cele i programy. Wszystkich, którzy uważają podobnie zapraszam do jednej wspólnej drużyny, 30 listopada zagramy w niej razem, dla Tarnowa.

KAZIMIERZ KOPROWSKI: Szanowni Państwo, przede wszystkim podejmując decyzje o kandydowaniu na urząd prezydenta miasta Tarnowa dokonaliśmy tego, że opracowaliśmy program. Czyli naszą wizje rozwoju Tarnowa. W ponad 10 obszarach nakreślimy najważniejsze zadania, które nas czekają. Zapraszam, aby ten program zgłębić koprowski.net.pl – tam można dokładnie poczytać właśnie na temat tego programu.

 

Ale drodzy państwo, doskonale wiemy, że aby Tarnów mógł się rozwijać potrzebna jest przede wszystkim współpraca wszystkich w radzie. Ja taką współpracę deklaruje i do takiej współpracy wszystkich zapraszam. Wszystkich tych radnych, którzy do rady nowej kadencji weszli. Deklaruje również i to, że nie ważne są dla nas barwy polityczne. I nie miały one znacznie. To właśnie radni poprzedniej kadencji właśnie ze względu na barwy polityczne próbowali radnych Prawa i Sprawiedliwości przystawić w przysłowiowym kącie, to się nie udało. I mieszkańcy to wyraźnie 16 listopada pokazali. Pokazali, że liczą na Prawo i Sprawiedliwość, dając im taką liczbę głosów, ze mamy o to większość w radzie miejskiej, a więc mamy możliwość decydowania. Do tego, aby zrealizować nasz wspólny program, o który mówiłem, potrzebny jest nam również urząd prezydenta. Bo to od prezydenta wychodzą chociażby zmiany w budżecie, proponowane różnego rodzaju programy, czy też inicjowanie wielu kierunków działań. Nie da się tego zrobić, jeśli nie ma się poparcia w radzie. Takie poparcie drodzy państwo w radzie już mam, bo sobie je zapewniłem. Liczę drodzy państwo na to, że do drugiej tury państwo jako wyborcy jako tarnowianie pójdziecie i oddacie głos właśnie na mnie. Zapraszam na wybory.

/RK/

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię