Żużlowy klub z Tarnowa forosował pomysł przebudowy stadionu w Mościcach wyłącznie pod tę dyscyplinę sportu. Własnym obiektem nie pogardziliby też piłkarze. Wygląda jednak na to, że doszło do kompromisu i będzie to nadal obiekt żużlowo-piłkarski.

Prezes PGE Ekstraligi był bardzo zadowolony z efektów spotkania z prezydentem. "Zostaliśmy zapewnieni, że w Tarnowie powstanie nowy stadion żużlowy. Myślę, że nie zdradzę tajemnicy, że jest ogromna szansa na to, żeby w 2020 roku Unia Tarnów jeździła na zupełnie zmodernizowanym, de facto nowo wybudowanym stadionie. Oczywiście najprawdopodobniej będzie to dalej obiekt piłkarsko-żużlowy, ale myślę, że to jedyna szansa na to, żeby ten obiekt powstał jak najszybciej. Myślę, że jest kilka możliwości technicznych, aby doprowadzić do większej atrakcyjności zawodów - przekonywał Wojciech Stępniewski.

Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela potwierdza i przypomina, że w budżecie jest zapewnione 41 milionów złotych, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ogłaszać przetarg na remont. Toczą się jeszcze uzgodnienia z Polskim Związkiem Piłki Nożnej.

Roman Ciepiela przekonywał, że w przypadku budowy odrębnego stadionu dla żużla musiałaby się do niego dołożyć także ŻSSA Unia Tarnów. Prezes Łukasz Sady nie widzi takiej możliwości. Przystał jednak na przebudowę stadionu pod potrzeby żużlowców i piłkarzy. Sady oczekuje jednak, że idąc na taki kompromis klub żużlowy będzie mógł oczekiwać jakiejś formy pierwszeństwa co do tego obiektu pod kątem czasu używania stadionu. Zdaniem Sadego przebudowa stadionu pod żużel i piłkę nożną oznacza, że nie będzie można wykonać podgrzewanej murawy, wymaganej w piłkarskiej ekstraklasie. Piłkarze Unii występują obecnie w 3. lidze.

Żużlowcy Unii są na najlepszej drodze do powrotu do ekstraligii. Prezes Stępniewski zapewnił, że jeśli obietnice prezydenta będą potwierdzane konkretnym działaniami, to Unia będzie mogła liczyć na licencję na starty na najwyższym poziomie. Zarówno prezydent jak i prezes Sady podkreślają, że nie wiadomo jeszcze, czy da się tak zorganizować prace, żeby można było jednocześnie rozgrywać spotkania żużlowe. Gdyby to nie było możliwe, Łukasz Sady nie wyklucza startów na torze Wandy Kraków.

Pieniądze na remont stadionu w Mościcach są zapisane w tzw. Wieloletniej Prognozie Finansowej. W tym roku 100 tysięcy złotych na dokumentacje, w 2018 roku 20 milionów złotych, w 2019 - 20 milionów 750 tysięcy złotych. Wpisując je do WPF radni zgodzili się na inwestycje. Żużlowi działacze przyznają, że 41 milionów złotych może nie wystarczyć, ale wierzą w obietnice prezydenta, że w takim wypadku uda się znaleźć brakującą sumę.

 

Bartek Maziarz, jgk