Darmowa komunikacja miejska dla kierowców będzie obowiązywała wtedy, gdy na wszystkich trzech stacjach pomiarowych w Krakowie (Aleje Trzech Wieszczów, Nowa Huta, Kurdwanów) średniodobowe stężenie pyłu PM10 przekroczy "poziom informowania" 150ug/m3. Byłaby to średnia liczona w ciągu 16 godzin: od północy do godziny 16.00. Bezpłatna komunikacja obowiązywałaby dzień później - od północy do północy. Mógłby z niej korzystać posiadacz dowodu rejestracyjnego a wraz z nim członkowie rodziny. Za darmo jednak pojedzie z nim maksymalnie tyle osób, ile miejsc w samochodzie zapisano w dowodzie rejestracyjnym. 


Zapis rozmowy Jacka Bańki z radnymi: Aleksandrem Miszalskim z PO i Mariuszem Kękusiem z PiS.

 

Jacek Bańka: Sprawa bezpłatnych przejazdów w te dni, kiedy stężenie pyłów przekracza dopuszczalne normy, budzi wiele emocji. Początkowo w jednym czytaniu miała być przyjęta ta uchwała. Być może skończy się na dwóch czytaniach. Nie tracimy czasu na dyskusję?

Aleksander Miszalski: W jakimś sensie tracimy czas. Naszą uchwałę kierunkową skierowaliśmy dwie sesje temu do prezydenta. Ta uchwała prezydenta w końcu jest. Odciąganie tego na styczeń to kolejny miesiąc bez tych procedur. Trzeba to jednak dopracować. Będziemy dyskutowali czy nie spróbować tego przegłosować na jednej sesji.

 

J.B: Lepiej szybko czy lepiej dyskutować?

Mariusz Kękuś: Lepiej dobrze. Jestem zwolennikiem działań systemowych. Rozwiązanie kolegów z PO zasługuje na uwagę. Każde działanie, które ograniczy zanieczyszczenie powietrza w Krakowie będzie się spotykało z naszej strony z uwagą i będziemy głosowali za tym. Dobrze by było opracować systemowe rozwiązanie. Wchodzi w grę planowanie przestrzenne. Dobrze by było sprawdzić czy jest możliwość wyznaczenia alternatywnych tuneli przewietrzania Krakowa, które mają też duży wpływ na to jak wyglądają przekroczenia roczne pyłów. Druga rzecz to wymiana pieców węglowych. Trzeba to przyspieszyć i trzeba się zastanowić jak ograniczyć samochody w centrum. Nie należy wprowadzić ograniczeń, jak jest we Francji? To rozwiązanie jest fajne, ale jaki będzie skutek? Można to przegłosować, ale czy to zmniejszy zanieczyszczenie?

 

J.B: Co budzi najwięcej wątpliwości?

A.M: Koszty tego rozwiązania. Jak utracimy wpływy z biletów to jest to parę milionów rocznie. To są dla mnie znikome pieniądze jak na walkę z niską emisją, ale niektórzy radni się zastanawiają. Druga wątpliwość to czy powinniśmy jeździć komunikacją z dowodem rejestracyjnym czy powinna być ona dla każdego. Ja uważam, że im szerzej tym lepiej. Chodzi też o symboliczne działanie. Kiedy jest podwyższone stężenie, media i służby informują, że tak jest, dlatego uruchamiamy komunikacje bezpłatną. Część osób chronimy przed spacerem, bo mogą pojechać za darmo komunikacją. Część przekonujemy do zostawienia aut. Wszyscy o tym mówią. Wiemy, że nie należy z dziećmi wychodzić na pole. Musi być jasny sygnał. Mówimy o przekroczeniu 300%. To raptem 10-15 dni w roku.

 

J.B: Największe wątpliwości pana?

M. K: Te koszty są ważne. Mówimy o kilku milionach. Pytanie jakie to będzie miało skutki. Obniżą się zanieczyszczenia? Druga rzecz to trzeba się zastanowić nad częstotliwością połączeń. Jak zwiększy się ilość użytkowników MPK to może się okazać, że w godzinach szczytu niektórzy nie wsiądą do tramwaju. Trzeba o to zadbać.

 

J.B: Trudno dać coś mieszkańcom a potem to odbierać. Jednak pierwsze alerty będą testem. Zobaczymy ile osób z tego skorzysta. Chyba odwrotu od tej decyzji nie będzie?

A.M: Moim zdaniem odwrotu nie powinno być. Musimy walczyć, żeby dni z przekroczeniem było jak najmniej. Życzę sobie, żeby w końcu nie było tej darmowej komunikacji. To jest uchwała, którą prezydent chce przetestować przez 3 miesiące i na koniec marca zdać raport jak to wyszło, ile tych dni było, jak system ostrzegania się sprawdził. Wtedy dopracujemy uchwałę na następny sezon grzewczy.

M.K: Zgadzam się. Najlepiej, żeby ta uchwała była martwa. Wtedy wszyscy będziemy oddychać świeżym powietrzem.


Oprócz darmowej komunikacji w krakowskim awaryjnym planie antysmogowym znalazło się także obniżenie poziomu alarmu smogowego. W tej chwili, zgodnie z ustawą przegłosowaną przez Sejm, "poziom informowania" o zanieczyszczeniu powietrza to 200 mikrogramów na metr sześcienny pyłu PM10, a poziom alarmu smogowego - 300 mikrogramów. Władze Krakowa chcą, by na terenie stolicy Małopolski te progi były niższe: odpowiednio 150 i 200 mikrogramów na metr sześcienny. Dla mieszkańców oznacza to m.in., że częściej miasto będzie przez media i na tablicach informacyjnych przekazywało apel o ograniczanie spacerów.

Zobacz: Smog nad Małopolską. Centrum Zarządzania Kryzysowego ostrzega!

Trzeci krok do przeciwdziałania smogowi to ograniczenie wjazdu do centrum dla ciężarówek. Dotyczy to tzw. pierwszej obwodnicy - przez cały rok nie będą tam mogły tam wjeżdżać samochody ważące więcej niż 3,5 tony. Nie będzie to dotyczyło służb i wyznaczonych godzin na dostawy.

 

(Jacek Bańka/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: