Naukowcy pobrali próbki od osób, które nigdy nie skarżyły się na objawy choroby – uważały, że są zdrowe. Okazało się, że dwa procent badanych zostało zarażonych koronawirusem. W ich organizmach naukowcy znaleźli przeciwciała zwalczające Sars-cov-2

To przeciwciała, które pojawiają się w długim czasie po infekcji, czyli 2 - 3 - 4 tygodnie i zostają z nami na dłużej. Świadczą o tym, że osoba miała kontakt z wirusem i niekoniecznie doszło do zarażenia lub było bardzo łagodne, niewykrywalne - mówi prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Badań Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Podkreśla, że to badanie daje podstawy, aby wysnuć dwa wnioski:
- po pierwsze, to potwierdzenie, że istnieją pacjenci bezobjawowi – co pokrywa się z innymi raportami z krajów europejskich
- po drugie, że nie mamy wciąż społecznej odporności na nowego koronawirusa, a wciąż większość społeczeństwa może być wrażliwa ten patogen

"Chciałbym, żeby ta wartość była znacznie wyższa, bo oznaczałoby to scenariusz, że przechorujemy i epidemia wygaśnie. Teraz nie liczyłbym jednak na taki scenariusz, musimy myśleć co zrobić dalej."

Przeprowadzonych badań nie można jednak odnieść do całej populacji. Jak podkreśla prof. Pyrć, nie dowodzą one, że 2 procent społeczeństwa już przeszło covid-19

"To co pokazaliśmy to ważna wartość, ale nie należy jej przekładać na prostą matematykę, bo nas oszuka."


    Naukowcy chcą zatem pogłębić prowadzone badania. Te dotychczasowe nazywają pilotażem. Planowane są kolejne. Jak  mówi prof. Jakub Swadźba z Akademii im. Frycza Modrzewskiego, prezes firmy Diagnostyka objęłyby 30 tysięcy osób...

"Losowo dobranych, zupełnie zdrowych -  naukowo potwierdzona grupa osób, wybrana metodami statystycznymi. Jest już przygotowywana metoda takiego wyselekcjonowania populacji, do której byśmy się zgłosili z prośbą, żeby oddali swoją krew. Te badania nie są jeszcze zatwierdzone."

    Prawdopodobnie badania odbędą się w dwa razy, w odstępie kilku miesięcy. Tak, aby naukowcy mogli stwierdzić, czy procent osób zarażonych, przechodzących covid-19 bezobjawowo, rośnie czy nie.

 

Teresa Gut/bp