W środę wieczorem w Szczyrku doszło do wybuchu gazu w domu jednorodzinnym. Z informacji udzielonych przez działającą na miejscu straż pożarną wynika, że w domu prawdopodobnie mieszkało dziewięć osób. Wiadomo, że jedna z nich była w czasie wybuchu w pracy. W rozmowie z PAP burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy podkreślił, że nie można jeszcze potwierdzić żadnych informacji dotyczących losów mieszkańców budynku.

Na briefingu prasowym śląski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Jacek Kleszczewski poinformował media, że straż pożarna dostała zgłoszenie o zdarzeniu około godz. 18.26. "Po dojeździe na miejsce okazało się, że budynek trzykondygnacyjny jest cały zniszczony, trwa pożar, trzy okoliczne budynki są uszkodzone. Na tę chwilę nasze działania skupiają się na tym, żebym dogasić pożar i w międzyczasie odgruzowujemy, żeby znaleźć potencjalne ofiary - oczywiście szukamy żywych" - mówił.

Pytany, ile osób jest poszukiwanych, Kleszczewski odparł, że z karty meldunkowej oceniono, że jest to osiem osób. "Ale cały czas weryfikujemy tę informację. Na tę chwilę szukamy ośmiu osób" - dodał. Podkreślił też, na miejscu są dwa wyszkolone do poszukiwań psy, które jeszcze nie mogą wejść na miejsce zdarzenia, gdzie wciąż trwa pożar.

"Na tę chwilę mamy prawie 100 strażaków, 36 zastępów, są to zastępy PSP i OSP" - mówił nadbryg. Kleszczewski, dodając, że planowane są podmiany ludzi. "Każdy element budynku musimy ręcznie wydobyć i odrzucić dalej, żeby cegła po cegle przeszukać i upewnić się, że nikogo już w środku nie ma" - tłumaczył.

Pytany o to, czy wśród poszukiwanych są dzieci, strażak odparł, że o tym informować będzie policja. "Największa trudnością jest czas, bo jest zimno, i my bardzo się spieszymy, kolejną trudnością jest niedogaszony pożar" - mówił. Jak dodał, ze względu na zagęszczenie budynków wspomaganie się ciężkim sprzętem jest utrudnione, jednak w akcji jest wykorzystywana jedna koparka.

Rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa Artur Michniewicz poinformował, że prawdopodobnym powodem wybuchu gazu w Szczyrku było przewiercenie gazociągu podczas robót wykonywanych przez zewnętrzną firmę.

 

PAP/jgk