Po powrocie z Hamburga 21-letni Polak resztę roku poświęci na odpoczynek i przygotowania do nowego sezonu. Wyjątkiem będzie okres między świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem, gdy wystąpi w mistrzostwach świata w szachach szybkich i błyskawicznych w Moskwie (26-30 grudnia).

Duda już znalazł się w szachowej elicie, zdobywając w grudniu ub. roku w Sankt Petersburgu tytuł wicemistrza świata właśnie w szachach błyskawicznych, a ostatnio docierając do finału turnieju Grand Prix FIDE w Hamburgu.

Na grudniowej liście rankingowej powinien znaleźć się w okolicach 13. pozycji, z najwyższym w historii polskich szachów rankingiem 2758 ELO. Poprzedni rekord należał do Radosława Wojtaszka i wynosił 2750 ELO, co w styczniu 2017 roku plasowało go na 18. pozycji na świecie.

Ostatnie dwa miesiące były dla arcymistrza z Wieliczki bardzo intensywne i wymagające. Najpierw grał w Pucharze Świata w Chanty-Mansyjsku (9 września – 4 października), gdzie przeszedł trzy rundy i dotarł do najlepszej szesnastki, przegrywając po zaciętej rywalizacji w 1/8 finału z Amerykaninem Jefferym Xiongiem 3,5:4,5 po dogrywce.

Potem wystąpił w reprezentacji Polski w drużynowych mistrzostwach Europy w Batumi (23 października - 3 listopada), debiutując na pierwszej szachownicy, na której uzyskał piąty indywidualny rezultat turnieju (5,5 pkt z 9 partii, bez porażki).

Trzeci turniej cyklu Grand Prix FIDE w Hamburgu odbywał się w dniach 5–17 listopada.

„Jestem bardzo zadowolony z moich występów, gdyż zrealizowałem z nadwyżką postawiony plan. Choć mam poczucie, że w Pucharze Świata mogłem zajść jeszcze dalej. Co najważniejsze, ten maraton pojedynków ze światową czołówką pokazał tak moje mocne strony, jak i obszary do dalszego rozwoju” – podsumował.

Duda, który w mijającym roku nie raz udowadniał, że polska szkoła szachowa należy do liczących się na świecie, podkreśla, że wszystkie sukcesy od wieku dziecięcego do dziś zawdzięcza rodzimym trenerom.

„Głównie Andrzejowi Irlikowi, który zaraził mnie szachami, potem Leszkowi Ostrowskiemu, z którym dotarłem do tytułu arcymistrza w wieku 15 lat, a teraz Kamilowi Mitoniowi, z którym przebijamy szachowy +szklany sufit+, chcąc nawiązać do tradycji polskich szachów przedwojennych, a nawet z czasów zaborów, gdzie Polaków się po prostu obawiano na każdym turnieju” – zaznaczył.

Najbliższe dni przeznaczył na odpoczynek.

„Jadę na moje pierwsze od kilku lat prawdziwe wakacje. Po powrocie zamierzam skupić się na treningu i przygotowaniu do turnieju w Wijk aan Zee, gdzie postaram się przynieść polskim kibiców wiele radości, ale też stawiam sobie za zadanie +dobranie się do skóry+ mistrzowi świata Magnusowi Carlsenowi, z którym na razie – jako jedynym zawodnikiem z szachowej czołówki – nie udało mi się wygrać” - zapowiedział.

Przyszły rok będzie kluczowy dla najlepszego obecnie polskiego szachisty.

„Indywidualnie liczę na zaproszenia do najlepszych na świecie turniejów, które są organizowane przez osoby prywatne i bardzo ciężko się tam dostać. Ważnym punktem w moim kalendarzu będzie też Olimpiada Szachowa, rozgrywana w sierpniu. Bardzo bym chciał, aby tego typu impreza zawitała też kiedyś do Polski, ale to wymaga wysokich nakładów finansowych” – przyznał.

Podkreślił też wsparcie, jakie otrzymuje na swojej uczelni – krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego.

„Dzięki temu jestem w stanie pogodzić moje starty ze studiami. Pod okiem najwybitniejszych specjalistów z AWF pracuję też nad motoryką i kondycją, które są dla szachisty kluczowe dla odnoszenia sukcesów” – zaznaczył.

Pierwszym startem Dudy w nowym roku będzie w dniach 10—26 stycznia 82. edycja najstarszego elitarnego turnieju szachowego na świecie Tata Steel Chess Tournament w holenderskim Wijk Aan Zee, nazywanego „szachowym Wimbledonem”. Jedna z rund rozegrana zostanie na stadionie piłkarskim PSV Eindhoven.

Polak po raz drugi z rzędu został zaproszony do najwyższej kategorii tego turnieju – Masters. Wystąpią w nim także mistrz świata Holender Magnus Carlsen, drugi szachista globu Amerykanin Fabiano Caruanę, najlepszy Rosjanin Jan Niepomniaszczi, były mistrz świata Hindus Viswanathan Anand.

Tym razem organizatorzy zaprosili do udziału także wszystkich potencjalnych następców genialnego Norwega z pokolenia Dudy. Oprócz Polaka, który jest obecnie najmłodszym szachistą w pierwszej piętnastce na świecie, wystartują niezwykle utalentowany 16-letni Irańczyk Alireza Firouzja, który wdarł się przebojem do światowej czołówki, czy 19-letni Xiong, który w Stanach Zjednoczonych uważany jest za potencjalnego następcę Roberta Fishera. Więcej niż 21 lat nie mają także Holender Jorden van Foreest i Rosjanin Władisław Artemiew.

Jak zaznaczył główny organizator turnieju Jeroen van den Berg, będzie to starcie establishmentu z utalentowanymi młodymi graczami. „Ciekawie będzie zobaczyć, jak młode talenty radzą sobie z najlepszymi graczami na świecie” – skomentował Holender na stronie turnieju.

PAP/AD