Zapis debaty pomiędzy kandydatami do Senatu: Renatą Godyń-Swędzioł (PiS), Bogdanem Klichem (PO) i Łukaszem Gibałą (kandydat niezależny).

 

Sonda: 200

 Renata Godyń-Swędzioł: Mam pytanie do senatora Klicha. Jest pan lekarzem, podobnie jak ja. Chciałam zapytać o obietnicę, jaką PO złożyła swoim wyborcom gdy obejmowała władzę. Proponowaliście likwidację NFZ. Nie zrobiliście tego przez 8 lat. Teraz to rozwiązanie proponuje w swoim programie PiS. Państwo to krytykujecie. Dlaczego? Jakie są rozwiązania korzystne w tym zakresie?

Bogdan Klich: Zrobiliśmy bardzo dużo jak chodzi o politykę zdrowotną i prorodzinną. Jest pani, jako dyrektor szpitala, beneficjentem tych wielkich środków, jakie popłynęły na kardiologię. Kardiologia dzisiaj to coś zupełnie innego niż kardiologia przez 8 laty. Jak chodzi o opiekę nad dziećmi narodzonymi to urlop macierzyński i rodzicielski zostały wydłużone. Zostały dofinansowane nowe formy opieki nad dziećmi. Zalegalizowaliśmy opiekę niań, za które płacimy składki do ZUS i składki na ubezpieczenie zdrowotne. Są zmiany w becikowym. Ustawa żłobkowa pozwoliła na zwieszenie radykalne liczby żłobków w Polsce. Są większe dofinansowania na powoływanie i utrzymanie żłobków. One w 80% są finansowane z budżetu. 20% to finansowanie z gminy. To mało?

R.G-S: Moje pytanie było takie, że obietnicą PO było, iż zlikwiduje NFZ, żeby zwiększyć dostępność i świadczenia. Pan odpowiada nie na temat.

B.K: Odpowiadam o tym co zostało zrobione. Nie o sprawach, które mają mały wpływ na funkcjonowanie służby zdrowia. Jakiś płatnik być musi. Pani o tym wie. Zadaje pani pytanie w próżnię. Jakiś płatnik być musi. Ktoś musi prowadzić działania NFZ, z których korzystają zakłady opieki zdrowotnej, począwszy od opieki podstawowej, skończywszy na pani szpitalu. To pójście w boczną uliczkę. Liczy się to co zostało realnie zrobione dla pacjentów, dzieci, rodzin czy dzieci starszych.

R.G-S: Nie panie senatorze. To nie jest pytanie w próżnię. Nie ma większej dostępności świadczeń. Są zwiększone wykonywania usług, za które płatnik nie płaci.

B.K: Proszę nie wprowadzać słuchaczy w błąd. Zostały zwiększone świadczenia na świadczenia onkologiczne. Wie pani o tym.

R.G-S: Nie jest dopracowana cała sytuacja onkologiczna.

B.K: Kardiologia stoi w tej chwili na zupełnie innym poziomie. Pani jest beneficjentem tego. Proszę nie zapominać.

R.G-S: Nie jestem beneficjentem kardiologii.

 

B.K: Chciałem zapytać posła Gibałę. Przeglądałem pana ulotki i gazetkę. Przypisuje pan sobie bardzo wiele nieswoich zasług, także tych, które dotyczą moich spraw. Na przykład Balice. Jak byłem ministrem to nigdy pan nie był u mnie w tej sprawie. Mówi pan o tym, że Balice się rozwinęły także dzięki pańskiemu działaniu. Mam wątpliwości co do tego. Balice rozwinęły się dzięki temu, że przed kilkoma laty, jako minister, podjąłem dwie kluczowe decyzje – o przekazaniu w zarząd portowi lotniczemu dróg kołowania i pasu startowego i 30 hektarów, na których jest płyta postojowa. Tych spraw jest więcej – fundusz rewaloryzacji zabytków Krakowa, festiwale, szkoły i inne rzeczy, które pan sobie przypisuje. To nie są pańskie zasługi. Tak można? To nie jest wprowadzanie w błąd?

Łukasz Gibała: W wielu ważnych kwestiach da się osiągnąć sukces jak działa więcej niż jedna osoba. Ja nie przypisuje sobie tego sukcesu na wyłączność. Jak chodzi o szkoły to był moment kiedy prezydent Majchrowski i jego zastępczyni chcieli zlikwidować masę szkół w Krakowie. Interweniowałem w przypadku 4 szkół. W każdym przypadku, po rozmowie z rodzicami, władzami miasta, po wysłaniu pism, uzyskać zapewnienie, że te szkoły nie zostaną zlikwidowane. Nie zostały zlikwidowane. Jak pan też interweniował w przypadku tych szkół to jest mi miło. W przypadku narodowego funduszu rewaloryzacji zabytków Krakowa, czyli puli pieniędzy na odnowę krakowskich zabytków, przypomnę, że niedawno rząd PO-PSL zmniejszył tę pulę z 45 milionów do 30 milionów a były próby, żeby to w ogóle zlikwidować. Napisałem pismo do prezydenta Komorowskiego, ministra kultury, rozmawiałem też w Sejmie z kolegami, żeby się wycofali z tych pomysłów. Nie wiem co pan robił. Jak pan o to zabiegał także to się ciesze. Ja zrobiłem w tej sprawie wiele. Cieszę się, ze fundusz nie został całkowicie zlikwidowany, chociaż jest dalej niższy. Jak chodzi o Balice to faktycznie pan przekazał lotnisku 200 hektarów. To pana zasługa, ale ja też działałem w tej sprawie. Jak byłem radnym Sejmiku to udało mi się pod apelem ponadpartyjnym zebrać podpisy wszystkich radnych sejmikowych z wszystkich klubów, naciskaliśmy na ministra, mówiłem o tym. Ja bym apelował, żebyśmy się nie kłócili kto ma większe zasługi, ale żebyśmy działali na rzecz Krakowa zawsze w sposób odważny i nie bali się głosować wbrew dyscyplinie partyjnej. Pan miał z tym problem.

B.K: Ta odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje. W sprawie szkoły na Skwerowej to nie za sprawą pana interwencji, ale za sprawą decyzji dyrektorki szkoły o tym, że oni przyjmą przedszkole do budynku, w którym się mieszczą, prezydent Majchrowski się zgodził na pozostawienie tej szkoły. Jak chodzi o Balice to nigdy pana u mnie nie było.

 

Ł.G: Mam wyciąg z pana głosowań z ostatniej kadencji w Senacie. 16 lutego 2012 roku głosował pan przeciwko przekazaniu pieniędzy na budowę północnej obwodnicy Krakowa i przeciwko pieniądzom na szybką kolej aglomeracyjną w Krakowie. 9 stycznia 2015 roku głosował pan przeciwko zwiększeniu pieniędzy o 5milionów na narodowy fundusz rewaloryzacji zabytków Krakowa. Takich głosowań jest masa. Głosował pan przeciwko Krakowowi. To dla mnie bulwersujące. Ja zawsze miałem odwagę głosować za Krakowem. Wiem jak wiele nasze miasto traci przez to, że posłowie boja się zagłosować za naszym miastem. Dlaczego pan nie miał odwagi w tych głosowaniach zagłosować za Krakowem wbrew dyscyplinie partyjnej?

B.K: To nie jest kwestia odwagi. U pana często się kończy na odwadze i nic z tego nie wynika. To zależy od tego czy ktoś potrafi uprawiać politykę zespołowo czy jest singlem, jak pan. W tych głosowaniach za S7, tego pan nie mówi, chodziło o wkład własny do projektu, który miał być finansowany z pieniędzy UE. Jakby to głosowanie przeszło to wtedy z ustalonych projektów musiałyby być zabrane środki przyznane przez UE. Przyzna pan, że na realizację S7 potrzebujemy ponad 200 milionów złotych. Wtedy chodziło o kwotę około 30 milionów. W ten sposób nie mielibyśmy ani tego projektu uzgodnionego z UE, ani rozpoczęcia S7. Każda z tych spraw musi mieć swój czas. S7 jest prowadzona, wschodnia obwodnica Krakowa między Igołomską a Bagrami jest budowana. Możemy to zobaczyć naocznie. Przejście przez Wisłę jest budowane. To ten czas, kiedy S7 zaczęła być realizowana. W ostatnim czasie mamy decyzję, ze będzie realizowany odcinek między granicą świętokrzyskiego a Krakowem. To ilustracja tego co chciałem powiedzieć. Każda sprawa musi mieć swój czas. Ta sprawa dojrzała do tego w ubiegłym roku i w roku bieżącym. Dobrze, że to jest realizowane. Działalność singlowa i wymachiwanie szabelką nie ma sensu w polityce.

Ł.G: Niestety. Północnej obwodnicy Krakowa nie ma w planach budowy do roku 2020.

B.K: Ja powiedziałem o wschodniej, która jest realizowana. Przepraszam.

Ł.G: Ja pytam o północną. Nie ma jej w planach. Ona jest planowana od 40 lat i nie ma jej w planach rządowych finansowania. Ona kosztuje 1 miliard. Te pieniądze powinny się znaleźć. W planach jest wiele innych odcinków w innych województwach, które mają niższe natężenie ruchu. Bez domknięcia północnej obwodnicy Krakowa, ruch tranzytowy będzie szedł przez środek Krakowa. To wina tego, że posłowie i senatorowie z regionu nie mieli odwagi głosować za Krakowem.

 

R. G-S: Jak pan senator Klich był ministrem obrony, pan poseł Gibała był w PO. Dlaczego prowadziliście nieodpowiedzialną politykę wobec Rosji, którą państwo nazywaliście polityka niedrażnienia? Dlaczego w tym okresie pan nie protestował, żeby nie było zakazu poboru młodych do wojska? Teraz nie ma szkoleń. Jak wygląda obronność? Za kilka lat będzie zmiana demografii. Jest napływ cudzoziemców. Nie wiadomo co to są za ludzie. Byłam ostatnio na strzelnicy. Są paramilitarne zrzeszenia, oni sami się szkolą. Jak pan widzi jak wygląda na dziś obronność i do czego dojdzie? Wiem, że wszystkie jednostki wojskowe pracują do 16.00. Potem jednostki ochraniane są przez firmy ochroniarskie.

Ł.G: Jak chodzi o pobór do wojska to ja uważam, że skuteczniejsza jest armia zawodowa niż armia z poboru. Lepiej na to przeznaczać pieniądze. Dlatego popierałem tę decyzję i dalej ją popieram. Rosja prowadzi barbarzyńską politykę, ale to co proponuje PiS, czyli żebyśmy sami wychodzili przed szereg w UE czy NATO i żebyśmy wymachiwali szabelką, jest nieodpowiedzialne. Polskie zabiegi powinny się skupiać na tym, żeby przekonać partnerów z Europy zachodniej i Amerykanów, że oni w większym stopniu, razem z nami, powinni prowadzić twardą politykę wobec Rosji. Chodzi o politykę sankcji gospodarczych i politycznych. Sami niewiele zrobimy. To nasze zadanie. Pani partia nie będzie zdolna prowadzić takiej polityki. Wy na forum UE za bardzo ciągniecie w swoją stronę. Zamiast akceptować wspólną politykę obronną i zagraniczną UE, uważacie, że Unia jest zagrożeniem. Jak Polska ma być bezpieczna to tylko poprzez większą integrację europejską i przez to, że tutaj będą stacjonowali żołnierze amerykańscy. Sami się nie obronimy.

R.G-S: Nie zgodzę się. Teraz pan poseł jest niezrzeszony. Mam zatem pytanie. Program pana do kogo jest zbliżony? Do PO czy PiS? Nie zgodzę się, że PiS sam będzie machał szabelką.

Ł.G: Mój program jest przeciwieństwem programów dwóch wielkich partii – PO i PiS. Te dwie partie zawłaszczają państwo, upychają krewnych na funkcje. Kłócą się i na tym traci Polska i Kraków. To co państwo robicie, jak zabijacie samodzielność myślenia swoich członków...

R.G-S: Pan był w PO i pan nie zawetował wielu rzeczy.

 

B.K: Nawiasem mówiąc, żaden z posłów PiS nie wetował 5 głównych ustaw profesjonalizacyjnych armii. Tylko kilka osób z PiS wstrzymało się od głosu. To przeszło przy miażdżącej przewadze w Sejmie.

R.G-S: Na dzień dzisiejszy nie ma żadnej obronności narodu.

Ł.G: Właśnie widzą państwo jak przedstawiciele dwóch wielkich partii się kłócą.

B.K: Chciałem zapytać panią o jedną rzecz. Pani nie jest rodowitą krakowianką

R.G-S: Jestem rodowitą krakowianką.

B.K: Mieszka pani w Krzeszowicach.

R.G-S: Nie, mieszkam w Krakowie.

B.K: Pani jest desantem.

R.G-S: Pan nie rozumie.

B.K: Ja się posługuję spotem, który został ostatnio wyemitowany przez panią.

R.G-S: Chodziłam do prywatnego liceum Prezentek. Potem skończyłam...

B.K: W swoim spocie wyborczym mówi pani tak....

R.G-S: Nie miałam spotu wyborczego.

B.K: Na Youtube mówi pani tak: „Całokształt działań pani na rzecz Krzeszowic i Małopolski ma duże znaczenie społeczne”.

R.G-S: Dla Małopolski. W tym w Krakowie.

B.K: W Krakowie zasadniczą sprawą jest smog. W Krakowie wszyscy żyjemy tym...

R.G-S: Ja panu przerwę.

B.K: Ja nie skończyłem. W Krakowie wszyscy żyją tym czy prezydent Duda podpisze czy nie ustawę antysmogową. Żyjemy tym dlatego, bo przeciętna długość życia w Krakowie jest mniejsza niż w innych miastach. Co pani zrobiła, żeby przekonać prezydenta do podpisania tej ustawy? Co pani zrobi jak prezydent Duda nie podpisze ustawy?

R.G-S: Nie zgodzę się z tym pytaniem informacją, że jestem desantem. Dużo zrobiłam dla Krakowa. Może pan to macalnie zobaczyć. Szpital Narutowicza jest jednym z najlepszych. Jest baza dydaktyczna, szkoleniowa. Jest też baza, która udziela usługi medyczne na najwyższym poziomie. Tego pan nie powie. Jest świetna infrastruktura, lądowisko.

B.K: Co z tym smogiem?

R.G-S: Jest to zasługa nie tylko moja, ale wielu osób. Ja jestem jednak tym menadżerem, który doprowadził do tego, że połowa mieszkańców Krakowa się leczy tutaj w szpitalu Narutowicza. A 1/3 się tutaj rodzi.

B.K: Co ze smogiem?

R.G-S: Jak była uchwała Sejmiku, Sejmik działał razem z Radą Miasta, zagłosowałam na tak. Ani pan, ani pan Gibała się tym nie interesowaliście.

Ł.G: O przepraszam. Proszę nie mówić nieprawdy.

B.K: Proszę nie insynuować z łaski swojej.

R.G-S: To był początek 2013 roku.

B.K: Proszę nie prowadzać opinii publicznej w błąd.
R.G-S: Pan wprowadza w błąd mówiąc, że ja jestem desantem. W 2013 roku należało to poprzeć.

B.K: Dlaczego pani do tej pory nie poparła?

R.G-S: Ja teraz nie jestem w Sejmiku. Pan jest za to posłem 8 lat.

B.K: Jestem senatorem.

R.G-S: Przedtem był pan posłem. Pan Gibała też był posłem.

B.K: To nasza partia przeprowadziła przez Sejm i Senat ustawę antysmogową. Co pani zrobiła, żeby prezydent ją podpisał?

R.G-S: Ta ustawa nie jest dopracowana. Ona nie odpowiada i nie pokazuje jaki będzie koszt wdrożenia tej ustawy.

B.K: Czyli, jako lekarz, pani chce, żeby ludzie w Krakowie umierali wcześniej?

R.G-S: Nie. Ja dążę do tego, żeby było zdrowe społeczeństwo. 45 tysięcy Polaków choruje z powodu zanieczyszczenia powietrza.

 

Ł.G: Widzicie państwo jak przedstawiciele dwóch głównych partii się we wszystkim kłócą i Polska traci. Moje pytanie do pani dyrektor dotyczy in vitro. Niedawno wreszcie udało się uchwalić w Sejmie ustawę o in vitro. Trwało to długo, ze względu na opór konserwatywnej części PO i pani partii – PiS-u. PiS od początku był przeciwko tej ustawie. Na tę ustawę czekają tysiące Polaków. Ci ludzie nie mogą mieć dzieci bez skorzystania z tej zdobyczy. Dlaczego pani partia odmawia tym ludziom prawa do posiadania dzieci? Oni nie mogą ich inaczej mieć. Dlaczego pani partia jest przeciwko in vitro?

R.G-S: Ochrona życia poczętego jest. In vitro, jak pan wie, to leczenie medyczne, ale początek życia jest przy zapłodnieniu.

Ł.G: To dogmat Kościoła. Niech pani pozwoli ludziom decydować.

R.G-S: Kosztem nowego życia nie można zabijać innych zarodków. Jest to ustawa niedopracowana.

Ł.G: Czyli dla pani zarodki są ważniejsze niż to, żeby ludzie mogli mieć dzieci?

R.G-S: Jak najbardziej.

Ł.G: Niech się pani postawi w roli tych rodziców.

R.G-S: Trzeba tak dopracować ustawę, żeby nowe życie nie powstawało kosztem zabijania.

Ł.G: Nie może być tak, że pewna partia narzuca ludziom jak mają żyć. Każdy powinien samodzielnie decydować czy chce korzystać z danej metody. Nie może być tak, że w Polsce będą rządzili ludzie, którzy będą mówili, że ze względu na dogmaty Kościoła Katolickiego, pewne metody są zakazane.

R.G-S: Na razie rządzicie państwo – PO i PSL.

Ł.G: Ja jestem w opozycji.

R.G-S: Teraz. Była pan w PO czy ruchu Palikota. Jasne, że każdy ma świadomość, wolę i robi co uważa. Nikt tego nie może zabronić. Trzeba jednak tak dopracować ustawę, żeby te zarodki, które się niszczą kosztem dekalogu nie zabijać, żeby powstało nowe życie. Trzeba to dopracować.