Gośćmi programu "Przed hejnałem" były: Anita Kruszewska-Grabowska - żona Andrzeja Grabowskiego, Małgorzata Ziemba oraz Agata Olszak - Szymula - prowadząca warsztaty dla macoch.

 

Sylwia Paszkowska: Skąd potrzeba organizowania warsztatów dla macoch?

 

Agata Olszak - Szymula: O ile wiemy, jak odgrywać rolę matki, bo wzorce są przekazywane z pokolenia na pokolenia, to bycie macochą jest czymś zupełnie innym.

 

Sylwia Paszkowska: W przypadku macoch wzorce podsuwają nam bajki. Samo słowo "macocha" już budzi odrazę.

 

Anita Kruszewska-Grabowska: Tak, to słowo brzmi bardzo wrogo.

 

Agata Olszak - Szymula: Kobiety często nie przyznają się do odgrywanej przez siebie roli. Kiedy już kobiety uświadomią sobie, że są macochami, wpadają pułapkę. Chcą na siłę być lepsze niż macochy znane z bajek.

 

Sylwia Paszkowska: Tak było, pani Anito?

 

Anita Kruszewska-Grabowska: My kobiety już tak mamy, że chcemy idealnie spełniać się w każdej roli, która jest nam przypisana, ale to nie jest możliwe. To też jest tak, że wszystko zależy od dwóch stron, ale w przypadku bycia macochą tak naprawdę wszystko zależy od czterech stron: jest matka, jest ojciec, jest macocha i są dzieci. To rodzi problemy. Nasze zadanie to tylko część. My możemy się starać, ale jeśli inni nie współpracują, to nic z tego nie będzie.

 

Sylwia Paszkowska: Co zrobić, kiedy np. dzieci w weekend odwiedzają swojego ojca? Jak powinna zachować się macocha? Zostawić ich samych, a może spędzać z nimi czas?

 

Małgorzata Ziemba: Każda godzina tego czasu jest inna, każdy dzień jest inny, każdy weekend jest inny. Trzeba działać elastycznie. Trzeba wsłuchać się w siebie. jeśli czujemy się w tej sytuacji źle, lepiej wyjść, zostawić ich samych, ale nie ostentacyjnie, bez demonstracji, trzeba pokazać, że dajemy przestrzeń sobie i partnerowi z dziećmi. Każde nienaturalne zachowanie będzie źle odebrane, przede wszystkim przez dzieci. Kiedy jest nam bardzo trudno, trzeba porozmawiać z partnerem, ale nie przy dzieciach.

 

Sylwia Paszkowska: Czy na warsztatach panie mówią o rywalizacji, o tym, że dzieci zabierają im partnera, jego uwagę, czas?

 

Agata Olszak - Szymula: Tak, zwłaszcza jeśli związek jest świeży.

 

Sylwia Paszkowska: Kobiety popełniają ten błąd i próbują przeciągnąć na swoją stronę partnera.

 

Agata Olszak - Szymula: Tak, kobiety robią podchody. Dlatego trzeba rozmawiać szczerze o podziale czasu i odpowiednio go rozdzielać. Trzeba znaleźć czas i dla dzieci, i na pielęgnowanie związku.

 

Małgorzata Ziemba: Tak, takie podchody mogą skończyć się bardzo źle i zniszczyć związek.

 

Sylwia Paszkowska: Czasami dzieci ostentacyjnie ignorują partnerkę swojego ojca. Jak sobie z tym radzić?

 

Anita Kruszewska-Grabowska: Tak, ale to zdarza się nie tylko macochom, ale i matkom. Jeśli od początku okazujemy sobie wzajemny szacunek, jest szansa, że unikniemy takich sytuacji.

 

Sylwia Paszkowska: A jak poradzić sobie z zazdrością o byłą żonę naszego partnera? Kobiety często są zazdrosne o ten czas, który spędzali kiedyś razem, o przeszłość.

 

Anita Kruszewska-Grabowska: Jeśli to uczucie siedzi w nas tak mocno, moim zdaniem jedyną metodą na to, by sobie z tym poradzić, jest pójście do psychologa i przepracowanie tych negatywnych emocji. Same nie damy rady.

 

Sylwia Paszkowska: Inna częsta sytuacja, straszna, ale niestety powszechna, to taka, gdy biologiczna matka traktuje swoje dzieci jako narzędzie, by popsuć obecny związek ojca tych dzieci.

 

Anita Kruszewska-Grabowska: Nie lubię mówić o kobietach źle, ale jest to nagminne, to ogromna krzywda dla dzieci.

 

Małgorzata Ziemba: Tak, bo dorośli sobie z tym poradzą, dzieciom jest trudniej.

 

Sylwia Paszkowska: A wyrzuty sumienia u macoch pojawiają się?

 

Anita Kruszewska-Grabowska: My często przyklejamy łatkę tej drugiej kobiecie, że to ona zniszczyła związek.

 

Agata Olszak - Szymula: Ale nikt nie ma w sobie takiej mocy. Nie zapominajmy, że w tym wszystkim jest jeszcze mężczyzna, od którego też wiele zależy.