Sylwia Paszkowska: Jeszcze kilka lat temu biura turystyczne organizowały wyjazdy turystyczne do Syrii, dziś wszystkie zabytki niszczeją na naszych oczach. Pani miała jeszcze szczęście zwiedzić Syrię i zobaczyć to co dziś obraca się w gruz.

 

prof. Beata Kowalska: Byłam w Syrii kilkakrotnie. Zajmowałam się badaniem najstarszych wspólnot chrześcijańskich, które tam mieszkają. Opisywałam także życie najstarszych kościołów, tych, o których wiemy najmniej. Badaliśmy głównie wspólnoty syryjskie, które są tam od zawsze, kultywują najstarsze tradycje chrześcijańskie. Są to Kościoły, które pozostają poza głównym nurtem chrześcijaństwa od V wieku. Wykształciły się po sporach chrystologicznych - cały świat chrześcijański owładnęło pytanie o naturę Chrystusa: czy jest Bogiem, czy jest człowiekiem. Jeden z tych kościołów uznał, że to niemożliwe, żeby Bóg umarł na krzyżu, oni mówią, że natura ludzka i boska nie mieszają się. Inny Kościół natomiast uznaje, że natura boska jest ważniejsza a ludzka roztapia się w naturze boskiej. Te Kościoły zwiedzałam, spędzałam z nimi święta, towarzyszyłam na co dzień.

 

Sylwia Paszkowska: Jacy to ludzie?

prof. Beata Kowalska: Różni. To co najważniejsze, oni są przekonani o ciągłości przechowania chrześcijańskiej tradycji. Oni mówią po aramejsku, to jest język Jezusa i to nie tylko ich język liturgiczny, to język dnia codziennego. I właśnie dlatego, że te Kościoły były poza głównymi nurtami chrześcijaństwa, często były ofiarami prześladowań z jednej strony przez główne nurty chrześcijaństwa, z drugiej strony przez wielką politykę, która mieszała się w te najsłabsze grupy.

Sylwia Paszkowska: W tej chwili także chrześcijanie są ofiarami prześladowań na tych terenach.

Tadeusz Szczepaniak: Tak, ale biorąc pod uwagę to, co my robimy, co robi PAH, to my nie różnicujemy, czy prześladowani są chrześcijanie, czy przedstawiciele innych wyzwań. Od początku naczelna zasada to nie opowiadanie się po różnych stronach konfliktów i nie różnicowanie beneficjentów naszej pomocy. PAH to nie tylko pomoc, to też edukacja na rzecz tolerancji.

Sylwia Paszkowska: Jak pani była przyjmowana w Syrii jako badaczka z Polski?

prof. Beata Kowalska: Dla nich chyba nie miało znaczenia to, że jestem z Polski. Dla nich najistotniejsze było to, że znalazł się ktoś, kto zechciał się nimi zainteresować.

Sylwia Paszkowska: Kiedy patrzymy na Syrię dziś, to widzimy, że chrześcijanie w Syrii mieszkali głównie w miastach, zarabiali więcej od muzułmanów, posyłali dzieci do lepszych szkół, więc siłą rzeczy, to dzieliło kraj.

prof. Beata Kowalska: Nie zgodziłabym się z tym. To bardzo schematyczny obraz Syrii. Chrześcijanie osiedlając się, uciekając przed prześladowaniami stworzyli coś w rodzaju państwa w państwie, oni mówili na to "szczęśliwa wyspa chrześcijan". Szkoły powstawały, ponieważ chcieli oni uczyć kultury i języka

Sylwia Paszkowska: No ale prawdą jest, nie powinniśmy uzależniać naszej pomocy od tego jakiego są wyzwania, bo to jest sprzeczne z naszą konstytucją.

Tadeusz Szczepaniak: Tak. Z badań PAH wynika, że Polacy nie są przekonani do tego, by wpierać nie tylko uchodźców, ale też naszych rodaków, repatriantów. Uchodźcy są myleni często z migrantami ekonomicznymi, wydaje się nam, że te osoby uciekają nie dlatego, że są prześladowani, a dlatego, by poprawić swój byt materialny.

Sylwia Paszkowska: Ale przecież my sami też emigrujemy za lepszą pracą.

Tadeusz Szczepaniak: Większą empatię w stosunku do uchodźców wykazują właśnie te osoby, które same emigrowały, czy doświadczyły uchodźstwa w czasie stanu wojennego. Polacy jednak zdecydowanie wolą wspierać finansowo, niż gościć uchodźców w Polsce. Obawiamy się o naszą pracę, o mieszkania.

Sylwia Paszkowska: A nie obawiamy się mieszania krwi? Zauważają to państwo?

Tadeusz Szczepaniak: Ja nie.

prof. Beata Kowalska: Mam nadzieję, że tak nie jest. Takie głosy się zdarzają, ale mam nadzieję, że to tylko margines.

Sylwia Paszkowska: Margines, ale dość głośny, zauważalny. Polska Akcja Humanitarna pomaga w tym momencie Syrii. Jak wygląda ta pomoc?

Tadeusz Szczepaniak: Działamy w dwóch okręgach, mamy swoją bazę główną w Turcji, ale często jeździmy właśnie w te okręgi. Mamy trzy główne obszary pomocy: program wodno-sanitarny, dystrybuujemy wodę, która trafia do ponad dziesięciu tysięcy osób, a dzięki temu, że naprawiliśmy dostęp do infrastruktury, to dostęp do wody otrzymało ponad 320 tys. osób, ponadto przekazujemy żywność, współpracujemy z syryjskimi piekarniami, dostarczamy im składniki, a oni wypiekają chleb, trzeci obszar pomocy to opieka medyczna, prowadzimy mobilną klinikę, która oferuje pomoc i ma na swoim pokładzie specjalistów.

Sylwia Paszkowska: A czy obecna sytuacja polityczna nie powoduje, że wasza opieka jest zagrożona?

Tadeusz Szczepaniak: Cały czas istnieje zagrożenie. Nasi pracownicy to w dużej mierze kobiety, ale bardzo dobrze wyszkolone.

Sylwia Paszkowska: Jak państwo traktują tę deklarację, że polska przyjmie syryjskie rodziny chrześcijańskie?

prof. Beata Kowalska: Ja jestem trochę zakłopotana, bo nie powinniśmy różnicować i powinniśmy pomagać wszystkim, którzy pomocy potrzebują, nie tylko chrześcijanom. To z gruntu niestosowne, zwłaszcza w państwie, które przecież jest państwem świeckim.

Tadeusz Szczepaniak: Zgadzam się, choć cieszy nas ta jaskółka, że rząd zdecydował się na pomoc, jednak dobrze byłoby gdyby pomoc nie była różnicowana.